W najnowszym numerze...
Wydawnictwa Salonu Literackiego
Pomost 2016
Almanach Warsztatów Literackich, Miastko 2016
- Redakcja: Sławomir Płatek, Dorota Ryst
- Wydawnictwo: Stowarzyszenie Salon Literacki
- Strony: 56
- ISBN: 978-83-941209-4-8
- Warszawa 2016
- Seria Salonu Literackiego (24)
Informacje
Wstęp: Dorota Ryst
Posłowie: Krzysztof Hoffmann
Projekt okładki: Arkadiusz Łuszczyk
Zdjęcia na okładce: Bogusław Olczak i Arkadiusz Łuszczyk
Druk i oprawa: DANMAR Biuro Edytorsko-Usługowe
www.danmar.waw.pl
Książka została wydana ze środków Urzędu Gminy Miastko
i Stowarzyszenia Salon Literacki
Wstęp
Pisząc ten wstęp do kolejnego, już ósmego, almanachu Pomost, uświadomiłam sobie, że wpisujemy się w naturalny rytm przyrody – wiosną na warsztatach rodzą się teksty, latem spokojnie dojrzewają, abyśmy jesienią mogli zebrać plony i oddać wam do rąk książkę. Jakie były tegoroczne warsztaty? Znów trochę inne niż poprzednie i znów pod wieloma względami podobne. Na pewno nie zmieniło się jedno – było twórczo. O prowadzenie poprosiliśmy Krzysztofa Hoffmana, krytyka literackiego, tłumacza i historyka literatury, zajmującego się literaturą XX i XXI wieku (zwłaszcza poezją) oraz jej związkami z innymi dyskursami.
W pierwszej części znajdziecie teksty, w których autorzy spotykali się ze swoimi wielkimi poprzednikami – to wiersze kończące się cytatem z utworu dwudziestowiecznego poety. Czasem rozwiniecie myśli, czasem polemika lub nowe spojrzenie na problem.
Część druga to dowód, że czasem nie trzeba wielu słów, by powiedzieć coś ważnego – pisząc dystychy uczestnicy warsztatów uczyli się zwięzłości. A że nie zawsze dwa wersy wystarczą, potem rozwijali je w oktostychy, które znajdziecie w części trzeciej.
Część czwarta to zapisy wrażeń z wycieczki po gminie Miastko – tradycyjnie gospodarze starali się pokazać nam jej najpiękniejsze miejsca, a poeci obserwowali, zderzali to ze swoimi doświadczeniami i utrwalali niepowtarzalność chwil.
W kolejnym rozdziale zamieściliśmy kilka przykładów eksperymentów – każdy z uczestników inaczej potraktował to hasło, dla każdego co innego było przekroczeniem reguł. Zobaczcie sami i spróbujcie odgadnąć co było istotą poszczególnych doświadczeń.
Szczególnie ciekawa wydaje mi się część szósta almanachu. To teksty, które powstały wyłącznie z cytatów. Każdy z warsztatowiczów dostał do rąk przewodnik Piotra Skurzyńskiego Miastko. Śladami Rummela i dowolnie wybierając zdania i frazy, żonglując słowami tworzył własny wiersz – remix. Efekty? Czasem zabawne, czasem bardzo serio, ale na pewno zaskakujące.
Całość, jak zwykle zamykają varia, a więc wiersze, które nie wiążą się bezpośrednio z ćwiczeniami, ale powstały na warsztatach, albo w związku z nimi.
Oddajemy Wam, Drodzy Czytelnicy, almanach i już myślimy o kolejnych warsztatach, o powrocie na gościnną Ziemię Miastecką, nowej grupie zapaleńców, kolejnym prowadzącym…
Dorota Ryst
Posłowie
Można pomyśleć o „warsztacie poetyckim” jako wydarzeniu pełnym mniej lub bardziej zobowiązujących ćwiczeń, nabywania szlifów, próbowania się z nowymi wyzwaniami i zaskakującym nieraz materiałem, wreszcie – eksperymentowania. To wszystko miało miejsce na początku maja 2016 roku w gminie Miastko. Niniejszy almanach jest dokumentem to potwierdzającym, ale zawiera znacznie więcej. Dzieje się tak, gdy myślimy o „warsztacie” w sensie etymologicznym: niemieckie Werkstatt składa się z Werk, „praca, dzieło” oraz Statt, „miejsce”. Warsztat to zatem w pierwszej mierze miejsce pracy, zaś warsztat poetycki wiąże się z poddawaniem wierszowej obróbce tego, nad czym pracujemy każdego dnia, a na co składają się nasze doświadczenia, wspomnienia, marzenia i lęki, nieprzemijające obsesje i chwilowe fascynacje.
Krzysztof Hoffmann
Dominika Kaszuba
z wody
Jezusa nie przybito, przykręcono go śrubami, rozwieszono na prętach,
jak łódź wyciągniętą na ląd. tyle wody, że nikt nie pamięta, gdzie był
brzeg i żadnych ryb, tylko chleb dzielony na porcje.
przelewa się z pełnego w puste miski, świat toczy się, jakby działał na parę,
kiedy stare kobiety palą jałowiec, kiedy starzy mężczyźni palą papierosy.
ich barki przerobione na domy, ich stoły na zamknięte drzwi. ich dzieci
szukają judasza, chcą dostrzec cokolwiek.
Marcin Kleinszmidt
Cytat na miejscu
budzę swoją sympatię harmonią po żebrach i gramy bluesa
budzę swoją sympatię do rządów i promocyjnej taryfy
usług z zakresu rozwoju osobistego
pod patronatem urzędującego prezydenta
budzę swoją sympatię do słońca
i Śląska Wilimowskiego i Jojki
pobudzony poczuciem obowiązku
i cierpkim obolem ojczyzny
Inesa Kruszka
W tramwaju nie czyta się gazet
niewygodne wiadomości
niezgrabne formaty
i nigdy z ostatniej chwili
coraz mniej zastosowań
chcę rozebrać znaki drukarskich czcionek
złamać zasady doprawić do smaku
znaczenie wydrukowanych szpalt
nie istnieją zbędne formy
jednak nie potrafię zrozumieć
inteligencji zbiorowej na poziomie małpy
od pętli do pętli
Marcin Lewiński
jako poeci
po co my tu jesteśmy
wrażenia na tak
wyrażenia na nie.
kolorofonowa fontanna
orzeł o rozpiętości kury
szkoła imienia JP II.
ładnie czysto pogoda. ciepła
grochowa kiełbasa. to my
w popękania witrynie.
Monika Maciasz
chłopcy z dynamitu
w tym mieście burzą domy a ludzie nie mają imion
(terror Or not be ISIS)
jeden zamach wojny nie czyni a my czekamy
na wojnę i pąki białych róż
czuję jak mi śmierć wchodzi pod paznokieć
tej wiosny rosną kwiaty
polskie a Gdańsk puchnie od ciepła
tej wiosny umierają święci
Bogusław Olczak
tu nawet diabeł nie mówi dobranoc
sokiści na pustym peronie
zatrzymują wiatr
Jowita Opyd
***
słońce oślepia bladą skórę
wzrok przyzwyczajony do piwnicznego chłodu
obce życie warte jest śmierci
pod karą swastyki w oczach
marsz w stronę dymu
ciało utlenia się szybciej niż wino
ocaleni umierają w asyście wszy
jedli zbyt łapczywie
Lidia Ryś
Przepiórcza Farma. widok z tarasu
spokój jeziora wygładza
myśli. układają się zgodnie barwami. ziemi
oddech wyrównuje się z moim. powoli zapalają się
ogniska na drugim brzegu. przywołują do porządku
stare wspomnienia. nie odmłodnieją
nasze twarze. nie zdarzą się ponownie
tamte dni. w idealnej symetrii obrazu
mości się cisza. drzewa rosną w górę
i w dół. wdzięcznie wysmuklają się sylwetki
postaci. próbuję w cieniach na wodzie rozpoznać
rysy.
Anita Katarzyna Wiśniewska
Wszystkie Miastka świata
czy tu jest źle? albo gorzej niż gdziekolwiek indziej?
przecież w każdym Miastku jest jakaś rzeka nad którą
dziewczynki w białych sukienkach topią marzenia aż ostatnie słowo
stanie się rozmytą plamą
kolejne zmiany liści układają się w cykle
układają się w siebie butwieją równomiernie
siadają na nich trupie główki
dzieci jest coraz mniej rozsądniejsze
uciekają nocnymi autobusami
dopiero później okazuje się że wszędzie jest tak samo
tylko bardziej