W najnowszym numerze...

×

Wiadomość

Failed loading XML...
Małgorzata Skałbania

Ponieważ tematem przewodnim tego wydania SL ma być „bunt”, to do pary Jackowi Mączce daję Małgorzatę Skałbanię. Jest to na razie bunt głównie graficzny, plastyczny i formalny, ale zawsze to jakiś bunt. Zapraszam do lektury i... oglądania.

Paweł Podlipniak

 


 

Małgorzata Skałbania (ur. 1965) – ukończyła studia na Wydziale Malarstwa ASP w Krakowie, w pracowni prof. Jerzego Nowosielskiego. Odbyła staż w Christelijke Academie voor Beeldende Kunsten w Kampen, w Holandii na Wydziale Malarstwa i Performansu. Pracuje jako tapicer w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Lublinie. Jest również poetką – wydała 3 książki poetyckie, publikowała m.in. w almanachach pokonkursowych w Polsce i w Stanach Zjednoczonych, w „Twórczości”, „Akcencie”, „Fundacji Karpowicza”, „Latarni Morskiej”, „Indiana Voice”, „Deltona High School Book Reviews”, „RALPH The Review of Arts, Literature, Philosophy and the Humanities” w San Diego, włoskim „Lotus Eater”.

 


 

za bramą
przeźroczystym stojakiem
błyskotliwe
przebudź się
wystarczy być małym i na tyle wielkim by móc połknąć swoją pajęczynę na lepsze czasy
i muchę

 

do strażnika (do czasu)
tej
linii
fabularny potencjał mit o pile lub bóstwie sztyletu które odcięło niebo od ziemi
o czymkolwiek co zrobi kreskę od jednej krawędzi do drugiej
trzymając się wiedzy
o pozornej równoległości
umyjcie mnie przytulcie
i pozwólcie mi odejść
wasz król
potomek heta

 

spółka teatr lubelski
szkolenie przeciwpożarowe
kiedy dym trzymać się ściany i wychodzić
bezpiecznie jest tylko na zewnątrz
nie panikować jak staruszka którą zastaliśmy wiszącą na gzymsie

 

z pokładu marguerity
wypływającej dziś do
pigmenty dla
kratki przypraw
bez opisu

 

wniebogłosy
z końca kolejki
poproszono mnie do lady ze słodyczami
uszczypnęłam dziecko żeby płakało (niech mi wybaczy dzisiaj jest kobietą)
inaczej zabrakłoby dla nas słodyczy

 

brzuchem do góry
w złotonośnej ofir
w citarum zielonym żółtym
czerwonym czarnym
nie ma już sieci

 

gen fore
zjadanie mózgów krewnych ochroniło plemię przed przed chorobami mózgu
kanibalizm powstrzymała śmiejąca się choroba

 

skradzione gębonowi
ciepło
zmienia strukturę molekularną kamienia
który zaczyna przyciągać słomę

 

z poradnika bibliotekarza
śladem gołębi
razem pokój pokój pokój
aż pokój w siłę wzrośnie i cały obejmie świat
świat cały będzie ojczyzną i wszędzie będzie brat
teraz zobaczymy jak murzyni z usa słuchają radia
ukazuje się kilka kukiełek murzynków
cicho cicho
to nasz śpiewa (na melodię sziraka strana maja radnaja)
zapowiadacz
piosenkę śpiewał murzyn robeson na kongresie pokoju

 

gilt-edged
stopień formalności
white collar mój ojciec wchodzi w życie
w koszulach po swoim ojcu
z kołnierzyków zachowały się krawędzie

 

istota biała robaka
przywrócono ruch
pojawił się rysunek mózgiem
w urywanych kreskach znalazłam fragment pnia
małe dróżki opon twardych i miękkich
kształt mostu w szarej substancji

 

Nigdy nie wiesz, czyje myśli przeżuwasz. James Joyce

joyce'a o niepewności czy ktoś czytając lublin* odczyta dublin
nauczycieli z tatarskiej
mówią dinozaury nie były tak wielkie jak w wykopaliskach
przygotowali pieśni i kreskówki arkę noego w kartonie po darach
this is the bible bubble gum cnota ciągłości
unikać kontaktu z oczami
nie połykać
wystarczy naciągnąć na język i dmuchać lub żuć dokładnie czyszcząc zęby

*miasto w Polsce

 

Aktualny numer - Strona główna

Powrót do poprzedniej strony


© 2010-2019 Stowarzyszenie Salon Literacki.
Kopiowanie treści zawartych w serwisie wyłącznie za zgodą Redakcji i podaniem źródła pod cytowanym fragmentem, w przypadku portali internetowych - linkiem do serwisu salonliteracki.pl.