W najnowszym numerze...

×

Wiadomość

Failed loading XML...
Janusz Radwański

Dziś na Salonie kolejna premiera niedebiutanta – tym razem jest nim Janusz Radwański przy okazji wydania nowej książki „Święto nieodległości”. Oprócz posmaku nowości  te wiersze mają jeszcze jeden rys – jak dla mnie niepokojącą dozę nieszablonowego optymizmu i  pogody ducha, ale widać to zaleta mieszkania w Kolbuszowej, tej Górnej.

Potraktujmy twórczość Janusza jako odtrutkę po ponurych wierszach z poprzednich wydań „Prezentacji”, tym bardziej, że październik mamy wyjątkowo ciepły i słoneczny.

Serdecznie polecam!
Paweł Podlipniak

 


 

Janusz Radwański, ur. 1984. Autor czterech książek poetyckich, tłumacz poezji ukraińskiej, muzyk kapel ludowych i zespołów folkowych. Ojciec, muzealnik. Mieszka w Kolbuszowej Górnej.

 


 

Fura

Tyle się dzieje na świecie ważnego i strasznego,
że aż głupio ci o tym pisać, ale nie pisać się nie da, więc:
zwoziliśmy siano, dzieci siedziały na furze,
fura była wielka (cała łąka na jednej, cała na jednej, widzisz?),
wielkie i straszne rzeczy działy się na świecie, ale i tak
mieścił i nas, i furę. W tamtym świetle wyglądała, jakby się paliła,
śmiech odbijał się od burzowego nieba.

 

Dzień otwarty

Zginęli, wstali i znowu żyją. Niemcy z Ruskimi jedzą kebab,
piją piwo tylko trochę ochrzczone, jak zresztą tu wszystko.
Synku, wejdź na czołg, nie zrób sobie krzywdy.
Tak dobrze jak teraz nie będzie już nigdy.
W odświętnych rzeczach, mali,
roześmiani się garbią, kulą za celownikami,
w aureolach kresek w okularze wizjera.
Trzaska spust migawki. Gdy będą wybierać
zdjęcia do albumu zmęczeni upałem rodzice,
wróci do nich to słońce w radosnym obłędzie.
Tak dobrze, jak teraz, już nigdy nie będzie.
Płacze blondynek na transporterze.
Zaraz pan żołnierz na ręce go bierze.
Kolorowe bańki, malowanie twarzy,
lufa tak rozgrzana, że aż w ręce parzy.
Szybko, dziecko, szybko, schowaj się za włazem.
Ciebie nie zaklepią, jeszcze nie tym razem.
Rozświetlony słońcem, nie znający, co to grzech,
Nigdy tak jak teraz nie będzie już dobrze.

 

Janusz Radwański - Święto niepodległości

W samo południe

To nie jest naprawdę. Bo ty przecież siedzisz
u ciotki na bajkach. Za ścianą sąsiedzi
tłuką kotlety, a w radiu już hejnał
przerwał nierealne posiedzenie sejmu.
Zaraz przyjdą po ciebie, każdy z pistoletem.
Pójdziecie za garaże, w ziemie wronie, krecie,
wysłane butelkami, topolowym puchem.
Tylko jeden ma przeżyć. Ale wcześniej suche
trzaski kurków, twarde bicie tętna
będą mierzyć czas. Ciała całe w cętkach,
zbryzgane światłem będą nieruchomieć
z palcami na spustach. Na półpiętrze domu
głowa nad kolbą zaczyna ci ciążyć.
Kiedy przymkniesz oczy przez to mgnienie zdążysz
dośnić życie do reszty w bardzo śmiesznym śnie,
który byłby straszny, ale przecież wiesz,
że tylko drzemiesz ze słońcem tłukącym się w żebrach.
A to – nie jest naprawdę. Możesz już się nie bać.

 

Małpka

Łucja śpi. Telewizor gada.
Nowe bajki jak podarki między sny jej wkłada.
Żołnierz stoi, pozuje, trzyma małpkę z pluszu,
Łucja śpi, więc ciągu dalszego dopowiadać nie muszę
i dobrze, bo przecież teraz nie dałbym rady.
Małpka jest całkiem pogodna, jak na taki upadek.
Jakiś mściciel na pewno kiedyś wstanie z jej trocin.
Łucji śni się wierszyk o dziurze w samolocie.

 

1992

Próbujemy z ojcem dotrzeć do źródła. Nieruszona przez bloki,
niemożliwie brudna, osobna, bezludna, zarosła kraina.
Między skarpami z których (gdyby kto chciał się wspinać)
widać życie. od tyłu, sklepy od zapleczy, place budów
domów, napisy na murach, którym nie zaprzeczysz,
bo ich nie rozumiesz. Dzielnica depeszów.
Dzisiaj każdy umie znaleźć źródło na mapach googla.
Z satelity widać już świat, prawie cały.
O jakiej rzezi milczał, gdy ty byłeś mały? 

 

Wiersz z opisami przyrody

Światło od świeżych brzóz
będzie świecić za chwilę na darmo.
Zamykając oczy, pomyśl:
łagodność to nowy czarny.

Palą się jasno dachy
i mgła wyłazi spod darni.
Wiesz już, że nie tak to szło.
Łagodni to nowi Czarni.

 

Aktualny numer - Strona główna

Powrót do poprzedniej strony


© 2010-2019 Stowarzyszenie Salon Literacki.
Kopiowanie treści zawartych w serwisie wyłącznie za zgodą Redakcji i podaniem źródła pod cytowanym fragmentem, w przypadku portali internetowych - linkiem do serwisu salonliteracki.pl.