W najnowszym numerze...

×

Wiadomość

Failed loading XML...

Kolejne, Trzecie Ogólnopolskie Warsztaty Salonu Literackiego za nami. Ależ się działo! Spotkaliśmy się, tradycyjnie, w gospodarstwie agroturystycznym „Gacówka” w Turowie, nieopodal Miastka. Trzynastu (!) poetów całkiem szczęśliwie, nie licząc jednego naruszonego kręgosłupa, dobrnęło do końca zajęć, które odbyły się na przełomie kwietnia i maja (30.04.2011 r. – 03.05.2011 r.).

Przez niemal cztery dni pracowaliśmy w pocie czoła, by usprawnić warsztat słowa, przyswoić wiadomości z historii literatury, a nawet wcielić się w role poetów „nowofalowych” czy „nowoprywatnych” (co okazało się zadaniem trudnym nawet dla samych prowadzących). Ale od początku.

Zajęcia rozpoczęliśmy w sobotę po sutym obiedzie, po którym bardziej marzyło nam się polegiwanie w trawie, niźli skupianie uwagi na wykładzie o „dekalogu dobrego wiersza”. Zaznajamiał nas z nim, a niektórym tylko odświeżał wiedzę, prowadzący - krytyk literacki, publicysta, eseista i poeta w jednym – Leszek Żuliński. Jedno każde z nas zapamięta na pewno – pisanie wierszy, to sztuka eliminacji zbędnych słów.

Po wykładzie każdy uczestnik zaprezentował się jednym wierszem, na podstawie którego pan Żuliński omówił praktycznie zasady „dekalogu”. Okazało się, że pewien procent grafomaństwa tkwi w większości z nas. Potem przyszedł czas na ćwiczenie z podstępem zafundowanym przez organizatorów warsztatów, Dorotę i Sławka – kazano nam wybrać jednego, dowolnego uczestnika (znaliśmy się chwilkę), poczym otrzymaliśmy zadanie napisania wierszyka rymowanego na temat tej osoby. Uch! Jak pisać o kimś, kogo zna się ledwie dwie, trzy godziny? Prezentacja wyszła bardzo zabawnie.

Tego samego dnia omówionych i przedstawionych było kilka propozycji prezentacji autorskich (np. spektakl poetycki czy dialog z publicznością). Każdego wieczoru uczestnicy podzieleni na grupy przygotowywali występy w wybrany przez siebie sposób. Nie obyło się też bez wieczorów integrujących uczestników, ale o tym wspominać nie będę – każdy przeżywał to na swój sposób.

Drugi dzień warsztatowy, który rozpoczął się sennymi oporami, przeszedł w wykład na temat rozwoju języka poetyckiego, ewolucji gatunków i procesu zacierania granic gatunkowych we współczesnej poetyce. Omówione zostały też tropy poetyckie, można było podawać przykłady, omawiać ich praktyczne zastosowanie. Jak zwykle zakończyło się to ćwiczeniem – wierszem określonym formą anafory, epifory lub aliteracji zawierającym środek poetycki wybrany spośród podanych: kalambur, neologizm, paradoks, personifikacja, synestezja. Dodatkowym utrudnieniem była sytuacyjność – nasze tu i teraz. Przyznam, że wiersze okazały się być udanymi próbami, często zawierającymi dozę humoru.

Po obiedzie zrealizowano pomysł naszych włodarzy – Gminy Miastko – powiedziono nas na wycieczkę do Kościoła Grecko-Katolickiego, powstającego centrum kultury ukraińskiej, zmodernizowanego parku miasteckiego oraz szlifierni bursztynów państwa Witrambowskich w Świerznie. Wrażenia ze wszystkich miejsc przywieźliśmy niebanalne. Wszyscy gospodarze opowiadali o swoim miejscu zajmująco. W cerkwi wysłuchaliśmy historii przesiedlenia Ukraińców z ziem południowo-wschodnich Polski podczas akcji „Wisła” w 1947 roku, przemytu ikon na „nowe ziemie”, budowania wspólnoty. W parku pokazano nam przepiękne nasadzenia, granitowe ścieżki , a nawet pomnik, którego nie ma (od razu mieliśmy swoje wizje). Państwo Witrambowscy udowodnili nam z kolei jak pięknie można realizować swoje marzenia.

Wycieczka stała się inspiracją do wielu ciekawych tekstów, zaprezentowanych kolejnego poranka. Trudno było określić co podobało się najbardziej. Po omówieniu efektów naszej pracy przeszliśmy do kolejnego wykładu pana Żulińskiego, tym razem na temat poetów dwóch grup literackich poezji współczesnej (ale nie najnowszej) – Nowej Fali i Nowej Prywatności. Zwieńczeniem tego bloku było zaprezentowanie dwóch wierszy - jednego w duchu nowofalowym, drugiego prywatnościowym. Przyznam, że poległam na tym zadaniu, nie nadając się widocznie do roli poety agitacyjnego.

Po obiedzie przyszedł czas na temat, na który czekałam niecierpliwie, mianowicie zasady pisania recenzji. Z zajęć wywnioskowałam, że wielu teksów, które czytuję w Internecie, nie można nazywać tym mianem - temat zwykle traktowany jest  „po łebkach”, bez odniesień do trendów w poetyce, do stanu literatury w ogóle. Zadania napisania recenzji nikt się nie podjął, prawdopodobnie ze zmęczenia, wybierając wariant „łatwiejszy”, umiejscowienia w niebanalnym kontekście banalnej metafory dopełniaczowej. Różnie były efekty, ale powstało sporo wierszy naprawdę ciekawych. Prezentacja ich zainaugurowała dzień ostatni naszego pobytu.

Przyszedł czas na podsumowania, które wygłosili organizatorzy, Dorota i Sławek oraz prowadzący, Leszek Żuliński. Uczestnicy również podzielili się wrażeniami i nie znalazła się osoba, która uważałaby czas za stracony czy źle ulokowany. Osobiście jestem bardzo zadowolona z efektów, jak zwykle wiele wyniosłam, żadne w ćwiczeń nie powtórzyło się w stosunku do ubiegłych edycji. Żałuję tylko, że pogoda nie chciała nas bardziej dopieścić.

Oficjalne zakończenie warsztatów, jak zwykle, uświetnił swoją obecnością pan burmistrz, Roman Ramion, który wręczył nagrody zwycięzcom turnieju jednego wiersza zamykającego nasz pobyt. Pierwsze miejsce w tym roku zajęła Karolina Odrosek ze Słupska wierszem bez tytułu, drugie miejsce przyznano mi, za wiersz „lotofagi”, a trzecie równorzędnie Anicie Wiśniewskiej i Jowicie Opyd - obie młode poetki pochodzą z Miastka.

Jest jeszcze jeden, mniej oficjalny, efekt naszego spotkania. Samoistnie przylgnęła do warsztatów nazwa zaczerpnięta z almanachów powarsztatowych, „Pomost”. Symbolicznego znaczenia nie trzeba już tłumaczyć. Dobrze się stało, że nazwa, która wciąż nie chciała się osadzić, „wybrała się sama”. Teraz czekamy na trzeci tom „Pomostu”. Oj, czekamy.

Izabela Wageman
Zdjęcia Dorota Ryst i Sławomir Płatek)

 

Warsztaty Literackie „Pomost” odbywają się przy wsparciu finansowym Gminy Miastko

 

Aktualny numer - Strona główna

Powrót do poprzedniej strony


© 2010-2019 Stowarzyszenie Salon Literacki.
Kopiowanie treści zawartych w serwisie wyłącznie za zgodą Redakcji i podaniem źródła pod cytowanym fragmentem, w przypadku portali internetowych - linkiem do serwisu salonliteracki.pl.