Koniec świata zbiegł się z Bożym Narodzeniem i nowym rokiem oraz długim weekendem. Oj dawno już nie było takiej zamaszystej kumulacji świąt. Mamy więc teraz końcówkę starego roku i początek nowego świata po końcu starego. Życzę wszystkim, żeby nowe było lepsze – bo to nie zawsze się udaje. To będzie dla mnie i dla wielu z Was szalenie ciekawy rok i szalenie ciekawa nowa era. Niech będą udane.
Mój skromny blog doczekał się wielu czytelników. Jest mi z tym bardzo przyjemnie. Nie znikajcie, będę pisał dalej. W tym roku udało się zainstalować statystyki i przejrzałem z ciekawości, które artykuły miały największe wzięcie. Pierwsza dziesiątka wychodzi tak:
o nowej książce Magdy Gałkowskiej i o mojej nowej książce
o jednej takiej imprezie poetyckiej, która okazała się więcej niż jedną
o porównywaniu Marillionu z Fishem i bez Fisha
o Michaelu Jacksonie i świadkach Jehowy
o płycie Clockwork Angels zespołu Rush
poza tym chętnie były czytane recenzje filmowe.
Ciekawe zestawienie, sam nigdy nie wiem, co będzie miało wzięcie, a co nie.
Jutro już po świętach. Jutro już nowy rok. Już od paru dni jest po końcu świata i powoli rozkręca się Nowy Wspaniały Świat. Zdrowie Nowego Wspaniałego Świata!