28 listopada koncert Whitesnake w Katowicach. Jadęęęę!
Wszystko wskazuje na to, ze Coverdale w doskonałej formie. O pozostałych się nie martwię, instrumentalistów dobiera sobie dobrych, poza tym z wiekiem nie traci się zwykle sprawności (może jedynie perkusiści). Traci się jedynie głos. W sumie Coverdale dawno powinien go stracić, porównując z różnymi Gillanami, Plantami itd. A tu, proszę, niespodzianka. Co nowa płyta, to gość trzyma się dobrze!
(to czarne pole poniżej, o ile nic na nim nie widać, to link z muzyką, można klikać. Jak by nie działało, to prawym klik myszy i można odsłuchać bezpośrednio na vimeo)
ech, zazdroszczę! Whtesnake, rewelacyjny Kruk…i niepowtarzalny „spodek”. Katowice niby niedaleko, ale jeśli chodzi o kasę to dłuuugie mile mi teraz do niego:)
pzdr!
🙂
z kasą też mam podobnie, ale nie mogę odżałować, że uciekł mi koncert bodajże dwa lata temu. teraz nie odpuszczę.
słuszne podejście, na które mnie w tej chwili absolutnie nie stać:) ale rezerwuje środki na ewentualny i prawdopodobny comeback Black Sabbath – wtedy, jeśli tylko u nas zagrają, nie ma zmiłuj!
p.
no. to pewnie mnie rozumiesz. odpuściłem porcupine, odpuściłem rush w pradze, odpuściłem poprzedni whitesnake, odpuściłem (zgroza!) jeffa becka w tym roku. wszystko z braku kasy. ile można?
pewnie będę wył jak będzie black sabbath. i brak kasy.