17.05.1979

imieniny

to nieprawda że od piątego roku życia
pamiętam
łóżeczko i krzyż nad drzwiami
do godziny 16.30 modliliśmy się żeby tata
wrócił a od 16.30 że może lepiej jednak nie

nie pamiętam natomiast imienin A.D. 1979
przyszło podobno dużo innych pięciolatków
podobno ciasto i sałatka z grzybkiem
podobno oranżada i dostałem
podobno różowy beret
(muszę się streszczać to był
przekaz ustny a nie pisemny a poza tym
nie mogę wyjść poza format papieru należy oszczędzać znaki
nie wiadomo który jest sądzony ostatni)

to było skrajnie niepoważne ten róż przecież ktoś
w tym czasie mógł umierać

ojciec gapił się przez otwór
do wnętrza butelki
niedługo potem przyszli
smutni panowie i zabrali do więzienia
wódka wciągnęła go zupełnie

po prostu długo nie wypływał
z początku nikt nie wiedział o co chodzi bo był świetnym pływakiem
nie mogliśmy uwierzyć

a potem go szukali
ale nie znalazł się nawet
kiedy go pochowali wciąż siedzi w mule na dnie
przez wodę patrzy do góry
jak w rozcieńczonej przestrzeni po drugiej
stronie załamuje się światło
i rozprasza

 

 

 

Cytaty kursywą pochodzą z rozmów z Leszkiem Żulińskim, Leszek był jednym z tych, którzy próbowali wyłowić Milczewskiego-Bruno.

 

 

 

1 myśl na “17.05.1979”

  1. Oczywistym jest, że nie potrafię omówić wiersza.
    Własnymi słowami mogę tylko powiedzieć, że czytam kolejny raz, bo wciąż słowa mają więcej treści,a ich wymiar emocjonalny nabrzmiewa.
    Nakłania tez do porównań z osobistymi przeżyciami, niezawinionymi zdarzeniami, powodami do bolących wspomnień. I nieskończoności pytań – dlaczego tak!?
    Dziwi mnie, że tak tu pod nim cicho…
    Pozwolisz, że zostawię pozdrowienia, całkiem pogodne, jak na stan skupienia.

Komentarze zostały wyłączone.