imieniny
to nieprawda że od piątego roku życia
pamiętam
łóżeczko i krzyż nad drzwiami
do godziny 16.30 modliliśmy się żeby tata
wrócił a od 16.30 że może lepiej jednak nie
nie pamiętam natomiast imienin A.D. 1979
przyszło podobno dużo innych pięciolatków
podobno ciasto i sałatka z grzybkiem
podobno oranżada i dostałem
podobno różowy beret
(muszę się streszczać to był
przekaz ustny a nie pisemny a poza tym
nie mogę wyjść poza format papieru należy oszczędzać znaki
nie wiadomo który jest sądzony ostatni)
to było skrajnie niepoważne ten róż przecież ktoś
w tym czasie mógł umierać
ojciec gapił się przez otwór
do wnętrza butelki
niedługo potem przyszli
smutni panowie i zabrali do więzienia
wódka wciągnęła go zupełnie
po prostu długo nie wypływał
z początku nikt nie wiedział o co chodzi bo był świetnym pływakiem
nie mogliśmy uwierzyć
a potem go szukali
ale nie znalazł się nawet
kiedy go pochowali wciąż siedzi w mule na dnie
przez wodę patrzy do góry
jak w rozcieńczonej przestrzeni po drugiej
stronie załamuje się światło
i rozprasza
Cytaty kursywą pochodzą z rozmów z Leszkiem Żulińskim, Leszek był jednym z tych, którzy próbowali wyłowić Milczewskiego-Bruno.
Oczywistym jest, że nie potrafię omówić wiersza.
Własnymi słowami mogę tylko powiedzieć, że czytam kolejny raz, bo wciąż słowa mają więcej treści,a ich wymiar emocjonalny nabrzmiewa.
Nakłania tez do porównań z osobistymi przeżyciami, niezawinionymi zdarzeniami, powodami do bolących wspomnień. I nieskończoności pytań – dlaczego tak!?
Dziwi mnie, że tak tu pod nim cicho…
Pozwolisz, że zostawię pozdrowienia, całkiem pogodne, jak na stan skupienia.