Dzienniki rumskie 25

Marcowe dzienniki rumskie (które naturalnie nigdy nie były dziennikami, ale przez podobieństwo aury do Dzienników gwiazdowych nazywają się tak, jak się nazywają) zacząć należy od kotów. Otóż pomimo marca koty zachowują się nadzwyczaj spokojnie. Niepokój natomiast ogarnia niektórych ludzi walczących o prawa kotów (prawo do do konserwy, prawo do drapania i inne prawa obywatelskie). Zostałem dodany do facebookowej grupy mających kota na punkcie kotów. Wypisałem się, dodano mnie znowu. Wypisałem się, dodano mnie znowu (nie, nie powtarzam się). Wypisałem się i zablokowałem, ale facebook sugeruje mi, że powinienem się zapisać. Zaczynam wierzyć w spisek. Całe szczęście, że marzec ma się ku końcowi (pisałem to jeszcze w marcu).

Przyszli panowie naprawić pralkę, bo się zepsuła. Naprawili, szybko i fachowo. I dobrze, że naprawili, bo będę musiał wyprać wszystko, obok czego przeszli.

W Rumi otwarto nową księgarnię i teraz są już dwie. W jednej są głównie kredki, zabawki i zeszyty (z poezji – Poświatowska i Dehnel). W drugiej książki katolickie i cukierki „boże krówki”. Nazywa się „Anielska księgarnia”. Obejrzałem katolickie książki, bo jest i beletrystyka, i eseistyka. Obejrzałem, popadłem w zadumę. Myślę, że Tertulian nie spodziewał się, jakie drastyczne konsekwencje ludzie wyciągną z jego postulatu sprzeczności wiary i używania mózgu.

Jest już kwiecień, pora kończyć wpis. Odkryłem dziś jednak ciekawą stronę – to aplikacja na rządowej witrynie Wielkiej Brytanii. Wpisuje się tam swoją ulubioną postać (rzeczywistą), a aplikacja zbiera dane innych osób o tych samych upodobaniach, porównuje je i mówi kim jesteś. Wpisałem kilka moich ulubionych postaci. Okazuje się, że jestem mężczyzną. Spoko. Że mam powyżej 55 lat, posiadam kanarka, moim ulubionym sportem są bobsleje, jadam brukselki, interesuję się modą i celebrytami, mam skrajnie prawicowe poglądy, moją ulubioną marką jest Microsoft, śpiewaczką – Britney Spears i noszę „rurki”.  Nosce te ipsum, kurwa mać (pierwsza część zdania po łacinie, druga też).

Link do testu