Inteligencja vs samoświadomość

Skąd biorą się w nas emocje złości, zawiści, irytacji, zazdrości, goryczy i żalu, czyli te które niejednemu inteligentnemu człowiekowi dały popalić. Czasem je wypieramy ale to zupełnie nie pomaga. Rujnującym, zwiększającym problem podejściem jest też wstyd z ich powodu.

Moja rada nie jest poradą psychologiczną ale zwykłym spostrzeżeniem. Emocje te biorą się z tego, że prawdopodobnie nie żyjemy dla siebie, nie robimy tego o czym naprawdę marzymy, tego co nas interesuje, co kochamy. Ciągle robimy coś dla innych, „marnujemy” swoje zasoby, czas, uwagę, a do tego nierzadko działamy nawet wbrew sobie i do utraty sił fizycznych. O wiele gorsze jest jednak wyczerpanie psychiczne. W tle mamy non stop wojnę świadomej części mózgu z podświadomą.

Wewnętrzną walkę, niezgodę i oszukiwanie się widać od razu w postawie ciała, zmęczeniu na twarzy, w braku otwartości w rozmowach, ale też w głupkowatym, ironicznym podejściu do życia i w chwiejności decyzji lub nastroju.

Co z tym robić?
Otóż trzeba zrobić sobie wewnętrzne rekolekcje, pójść ze sobą na spacer albo usiąść nad kartką papieru i zastanowić się co tak naprawdę czujemy. Nazwać wszystkie emocje i uczucia. Musimy pozwolić sobie na stuprocentową szczerość, bo to jest ten moment, kiedy jest z nami ktoś (my sami) kogo darzymy absolutnym zaufaniem. Pełnia komfortu, mimo nieprzyjemnych emocji. To zaufanie do siebie, bliskość siebie, pełnia akceptacji, jest najlepszym prezentem w sferze psychologii, jaki możemy sobie zaofiarować.

To jest też SAMOŚWIADOMOŚĆ, stan w którym nasza świadomość i podświadomość łączą się w jedno. Wewnętrzne pojednanie.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *