znów ta wiosna

Co tu dużo gadać – wiosna… Więc będzie trochę o tym. I trochę o ekfrazach. Pomagając pewnej bardzo sympatycznej poetce przy redagowaniu jej tomiku zawierającego głównie ekfrazy, przypomniałam sobie, że to całkiem fajny sposób na wiersze. Raczej nie interesuje mnie „opowiadanie obrazów”, już raczej dialog z nimi. Tak, znam porzekadło „gadał dziad do obrazu, a obraz do niego ani razu” i zupełnie się z nim nie utożsamiam – obrazy gadają, czasem krzyczą, inne cicho szepczą, wystarczy im na to pozwolić. Nie jest to z pewnością główny nurt w moim własnym pisaniu, ale kilka takich „rozmów” z obrazami (a nawet jedną z nietypowym pomnikiem) popełniłam. A że jest to całkiem niezły pretekst, żeby przypomnieć malarza, którego bardzo lubię i uczcić zaczynającą się dość niemrawo wiosnę, proszę bardzo:

wiosna

ta wiosna będzie inna
[J. Pucis]

wszystkie wiosny są takie same. w gruncie rzeczy
kiełkują jak kiełkowały co roku. pali się
to o czym trzeba zapomnieć. udaje się
udawać że można zacząć od nowa. więc bierzemy i oddajemy

śnieg do przechowalni i cesarzowi co cesarskie.
odmieniamy odnawiamy oddalamy się
od siebie. tylko góry tak samo szczerze szczerzą
skały. czekają.

 Rafał Malczewski, Wiosna w górach, 1937, olej, płótno, 116 x 90 cm. Wł. Ireneusz Szarek, Pruszków

Dodaj komentarz