o rocznicy nie wprost

dziś 1 sierpnia. kolejne w moim życiu zatrzymanie się o 17 – coś tak oczywistego, że dziwi mnie przypominanie o tym. a przecież kilka lat temu zdarzyło się, że tego dnia byłam w Chojnicach i jako jedna z nielicznych zastygłam na czas wycia syren w godzinie „W”…
nigdy nie umiałam napisać dobrego wiersza o Powstaniu, chyba najbliższy z dotykających tego tematu jest ten:

po wodzie

Rów w którym płynie mętna rzeka nazywam Wisłą
[Z. Herbert, Prolog]

rana rozchodzi się szwy puszczają brzegi jątrzą.
między nimi sączy się mętna ciecz. opatrujesz ją
nazbyt czułym słowem. mówisz o niej

wisła. wracasz wciąż nie wiedząc jak zgoić
postrzelane ciało. inne miasta zrastają się szybciej.
ich rzeki liżą rany nie ropieją strachem. na południu

od kilku dni pada. ciecz wzbiera. układasz pasjans
z worków napełnionych piaskiem. po wodzie
przychodzą. skoro przyszli odejdą.

(Dorota Ryst)

Dodaj komentarz