poezja dla tych, którzy lubią zapach napalmu o poranku

Ciężko mi się pisze o książkach, które poznałam w momencie ich rodzenia się, w których „maczałam palce”. Dlatego tylko odnotuję, że książka jest i że warto po nią sięgnąć. Jak napisał sam autor: „wiersze nie pochodzą z „jasnej strony”. Wypełnia je mniej lub bardziej bolesna pamięć, przeczucie nieuchronności gubienia miejsc, ludzi, kierunków”. Moim ulubionym cyklem z tej książki są „Tańce wojenne” – znakomite, nie pozwalające przejść obojętnie. Ale może lepiej czytać je właśnie tak, na słonecznym balkonie, wtedy łatwiej uwierzyć, że ta ciemna strona jest tylko jedną z możliwych. A więc proszę państwa, uwaga! „Karmageddon” nadchodzi! (autor – Paweł Podlipniak, wydawca – Stowarzyszenie Salon Literacki).

Dodaj komentarz