„Kicia kocia” i kryminał

Dziś będzie o obejrzanym i posłuchanym. Poszłam na spotkanie z autorem kryminałów, Zygmuntem Miłoszewskim. Czytałam „Uwikłanie” (wolę film, choć sam autor mocno się od filmowej adaptacji odżegnuje…) i „Ziarno prawdy” (podobało się) i zapewne sięgnę po kolejne jego książki. Po spotkaniu już wiem, gdzie losy rzucą prokuratora Szackiego (wiem też dlaczego tam i dlaczego w ogóle nie skończyło się na Warszawie) i usłyszałam kawałek powieści, która podobno ma ukazać się w czerwcu, a będzie to sensacyjna opowieść o pewnym obrazie (więc pewnie też sięgnę). Miałam okazję przekonać się, że autor jest człowiekiem sympatycznym, bezpretensjonalnym i zaskakująco młodym. A, no i wreszcie trafiłam do Klubokawiarni „Kicia kocia” na pobliskim Grochowie i na pewno będę tam wracać. Więc ogólnie – było warto.

Dodaj komentarz