to co, znikamy?

Wydaje nam się, że Ziemia należy do nas… A przynajmniej tak się zachowujemy. Tu ją skopiemy, tam jej coś wytniemy. A co by było, gdyby nas zabrakło? wróciłam ostatnio do książki Alana Weismana „Świat bez nas”. Kapitalna opowieść o tym co by się stało, gdyby pewnego dnia zniknął tylko jeden gatunek na naszej planecie – tak zwany człowiek myślący (czasem wydaje mi się, że interpretacja łacińskiego homo sapiens jako astmatyk, stworzona przez Tuwima, bliższa jest prawdy…) – jak szybko szlag by trafił te nasze cudowne miasta, co mogłoby zostać po nas w charakterze skamieniałości. Wcale nie drapacze chmur, a niektóre tworzywa sztuczne, posągi z brązu, fale radiowe i kilka cząsteczek stworzonych przez człowieka stałyby się naszymi najtrwalszymi darami dla wszechświata. Ta książka daje nadzieję – Ziemia dość szybko zagoiłaby większość ran po nas. Jest tylko jeden warunek, musimy zniknąć…

 

Dodaj komentarz