pływanie w ciemnym nurcie

Katastrofa dogoniła nas w połowie drogi,
Chociaż jej zapowiedź wyprzedziła ją już na starcie.
(…) życie
to rodzaj klatki, w której nieustannie
dobijają się o widzenie skóra, mięśnie, kości
i serce.
[P. Gajda Czekając na barbarzyńców]

Kiedy ktoś mnie pyta o to, co w tej chwili czytam, zwykle wymieniam kilka tytułów (są przecież różne lektury, w zależności od pory, nastroju czy miejsca), ale najczęściej nie wymieniam żadnego tomiku poezji. Wcale nie dlatego, że nie czytam, raczej dlatego, że zwykle pod ręką mam kilka tomików, po które sięgam, zaglądam, smakuję po kawałku… To trochę tak, jakby mnie ktoś spytał co dziś jadłam – przecież nie wymienię czekolady, bo ja przecież tylko kawałeczek 😉
A co w tej chwili leży na wierzchu, do czego sięgam najczęściej? Dwie nowości (jedna bardzo nowa, druga ma już kilka tygodni, ale wciąż nie odstawiam na półkę) – Toca Magdy Gałkowskiej i Demoludy Piotra Gajdy. Tomiki, które łączy mrok. I Magda i Piotr w swoim poetyckim widzeniu świata są równie „nieprzyjemni”. Ich pisanie boli, ale wciąga, fascynuje. Chyba nie mogę i nie chcę od nich się oderwać.

bo kto
sieje noc, niech nie czeka na żniwa.
[M. Gałkowska, wielki wóz]

Dodaj komentarz