Strona główna » książka » Adam Pluszka – „Flauta”

Adam Pluszka – „Flauta”

Cena na okładce: 29,50 zł. Cena w ksiągarni internetowej Wydawnictwa Czarne: 34,00 zł. Cena z metki: 4 zł 50 gr. Miejsce zakupu: punkt sprzedaży takiej książki, ulica Chmielna, Warszawa.

Wiele się spodziewałem po tej powieści. Marcin Baran pisze na obwolucie, że jest to książka stylistycznie zimna, a emocjonalnie wrząca. Trzymająca w napięciu, bardzo prawdziwa, niezwykle rzeczywista, porażająco polska. Natomiast Darek Foks jest bardziej wstrzemięźliwy w opinie. Pisze z dystansem zachęcając do przeczytania książki. Z kolei sam autor wyjaśnia, iż „Flauta” może być opowieścią o człowieku, u którego zatarły się granice empatii. Ale może o tym, jak to, co się zdarza bohaterowi, zaciera w nim radość i spontaniczność. Może też być o tym, co się dzieje, kiedy uczucia przestają znaczyć i o tym, co się dzieje, kiedy negatywnych
i wyniszczających uczuć jest za dużo. I może być o tym, że jest taki punkt, za którym nie ma wiatru, nadymającego żagiel, i tkwi się w bezruchu
.

Czym rzeczywiście jest? Przeraźliwie nudną książką, za którą w życiu nie zapłaciłbym więcej niż 4 zł 50 gr. Przez cały czas bardzo próbuję przejść przez kolejne kartki i ciągle mój mózg się buntuje mówiąc – dość już dość tych flaków z olejem. Jednak walczę i próbuję zidentyfikować się z bohaterem, wejść w sytuację, dialog, cokolwiek. I nie udaje się.

Może przez nieudolność bohatera, może przez styl, bo książka pisana jest jakby z góry,
tzn. narrator mówi:

Wiem, jak masz na imię. I wiem, co usłyszałeś o niej. Znałeś ją, widywałeś często. Opowiem, jak ją spotkałeś po raz pierwszy, możesz przecież nie pamiętać, jak to naprawdę było. Obiektywizm, w którego potęgę dotąd wierzyłeś, wyraźnie stracił smak. Nie jesteś w stanie przecież powiedzieć, że to, co pamiętasz, jest niezaprzeczalne, ostateczne. Wiesz, co napisał swego czasu Smuts? Kiedyś przypomnę. Na razie muszę powiedzieć tyle: nie istnieje jeden rodzaj wiedzy podmiotu poznającego. Umówmy się, że to ty jesteś tym podmiotem.

Słuchaj uważnie, trochę to zajmie, zanim zrozumiesz, że teraz jest inaczej. Że już się nie starasz. Unosić też już się nie potrafisz. Albo ci się nie chce. Kiedyś tak, oczywiście, stawałeś w obronie swoich racji. Tylko że ta pewność nie płynęła z intensywności, ale raczej
z oczekiwania na konsekwencje. Wszystko zależy od wagi przywiązywanej do prawdziwości lub fałszywości zajmowanego stanowiska. Powiem, o co mi chodzi, o wszystkim opowiem. Będzie tak, jakbyś mi czytał przez ramię.

A jednak nie wychodzi to czytanie przez ramię. Przynajmniej mi. Choć może to jakiś mój bunt przeciw temu, że ktoś daje do zrozumienia, że więcej wie. Choćby nawet narrator. Nie wiem. Nie wiem też i nie rozumiem, po co autor napisał tę książkę.

Adam Pluszka „Flauta”

Wydawnictwo Czarne

Wydanie I, rok 2007

Format: 125×195 mm, oprawa miękka, ze skrzydełkami

Liczba stron: 212

Projekt okładki: Kamil Targosz

Projekt typograficzny: Robert Oleś/d2d.pl

ISBN: 978-83-89755-93-3

książka

Jeden komentarz do wpisu “Adam Pluszka – „Flauta””

  1. Hm, ciekawe, nie znam jej, a French love bardzo mi się podobała. Muszę gdzieś znaleźć.

Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.