umajamy

Czytam sporo wspomnień i dzienników – różnych ludzi, z różnych czasów. Nie zawsze ciekawe życie przekłada się na interesujące wspomnienia. Nie decyduje o tym nawet klasa autora i jego talent literacki. Przykładem mogą być tutaj dzienniki Nałkowskiej i Iwaszkiewicza. Te pierwsze znakomite, są, moim zdaniem, najlepszym tekstem tej prozaiczki. Przeciwieństwem jest autor takich fascynujących utworów jak „Matka Joanna od aniołów” czy „Sława i chwała” – najdelikatniej mówiąc nudzi. Ani to szczerość, ani kreacja. Jak dla mnie, strata czasu. Dziś jednak nie o tym chciałam. Przypomniały mi się wspomnienia aktora, Edwarda Dziewońskiego, „W życiu jak w teatrze”. Barwna postać i równie barwna książka. Jest bardzo prywatnie, ale nie egotycznie. Może skromność nie jest najmocniejszą stroną legendarnego „Dudka”, ale jak to się czyta. O ludziach, o Warszawie przed- i powojennej, o teatrach i kabaretach… No i te anegdoty! Kiedy to czytam, zastanawiam się, czy my też potrafimy tak się bawić? Zobaczymy, kiedy to my będziemy pisać wspomnienia… A w ogóle to przypomniała mi się ta książka z powodu zbliżającej się majówki. Dlaczego? Bo cytuje w niej Dziewoński hasło, które stworzyli ze znajomymi „Umajamy dupę w kwiaty i jedziemy do Juraty”. A mi, w związku z wyjazdem na warsztaty do Gacówki, chodzi po głowie inne hasło „Umajamy dupę w słowa i jedziemy do Turowa”. No to życzę Państwu wspaniałej majówki 🙂

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Dodaj komentarz