Lublin, Miasto Poezji 2015

Od paru lat jeździłem co roku do Lublina na festiwal Miasto Poezji. Bardzo polubiłem tę imprezę za bezpretensjonalnosć, za piękne miasto, w którym się odbywa, za świetnych ludzi, których tam co roku spotykałem i ciepłe przyjęcie. Przez dwa ostatnie lata nawet współpracowałem trochę z Bramą Grodzką – robiłem „mieszkania poezji” w wynajętym mieszkaniu na Złotej. Teraz mamy w Gdańsku własny festiwal, nie ma sensu, żebym „wjeżdżał” w ten lubelski ze swoimi działaniami. Bardzo chciałem jednak pojechać po prostu jako widz – i chyba się uda.

Chciałbym tym razem nie skupiać się na „ważnych i znaczących” punktach programu, tylko poszperać na peryferiach. Sporo jest tam zdarzeń, które może nie powrócą w telewizyjnych relacjach czy opisach z ważnych pism literackich. Ale właśnie o to chodzi, że najciekawsze życie toczy się poza mainstreamem.

Skoro już jadę, to dostałem propozycję spotkania z uczniami w jednym liceum i z seniorami w jednym z tamtejszych domów kultury. Z przyjemnością, lubię takie spotkania. Polecam też innym wieczory autorskie debiutantów – Dominiki Kaszuby, Ani Mochalskiej i Marcina Kleinszmidta – są włączone w oficjalny program. Oprócz tego pojawią się inni młodzi, których warto zobaczyć – Maciej Raś, Rafał Rutkowski, Rafał Różewicz, będzie też sporo „starych” (hehe) i jak mówiłem – peryferie, obrzeża, amatorskie grupy, poezja niszowa, domowe teatrzyki. Bardzo chcę to zobaczyć.

Jeśli ktoś ma czas i możliwość, to polecam, zapraszam. Zawsze warto. Program jest tu (a właściwie dwa programy równoległe):

Tutaj te bardzo oficjalne wydarzenia

I te żywe, z własną dynamiką

Polecam, zapraszam