Drukuj
fot. Dorota Ryst

Prędzej mi język uschnie, niż zawołam „komuno wróć”, ale za kiermaszami książki pod Pałacem Kultury (na którym chyba do dziś jest wykuty napis „im. Józefa Stalina” – choć trudno to stwierdzić, bo miejsce zasłonięte jest neonem) czasem tęsknię… Te stoiska pełne kolorowych książek, ci autorzy czekający na czytelników i rozdający autografy. A do tego obowiązkowo wata cukrowa i baloniki. A że maje bywały kiedyś ciepłe i słoneczne (naprawdę!), żadne targi książki (a już na pewno te na Stadionie Narodowym) tego nie zastąpią. Dodam jeszcze tylko, że z tamtych czasów mam takie autografy, jak Osieckiej, czy Newerlego.

Na szczęście, jak twierdzi Sławomir Płatek, czytelnictwo niezależnie od działań oficjalnych, jakoś sobie radzi. Ludzie wiersze piszą, książki się drukuje, a my niezmiennie zachęcamy do czytania. Do pisania zresztą też. Jak zachęcaliśmy do tworzenia na warsztatach Pomost, opisała jedna z uczestniczek, Aleksandra Nizioł. A co poza tym? Marcin Kleinszmidt pisze o tomikach konceptualnych, Leszek Żuliński zdradza czym wspomaga wenę i dzieli się z nami garścią limeryków, Jerzy Alski namawia do szukania tego, co łączy Wschód i Zachód a Grzegorz Tomicki stawia śmiałą tezę: „co do emerytur, to uważam, że – jako relikt przeszłości i źródło narodowej niezgody – powinny zostać w ogóle zniesione”… Hmm… Nie ma więc wyjścia – Literaci do piór!

Dorota Ryst

Aktualny numer - Strona główna

Powrót do poprzedniej strony


© 2010-2019 Stowarzyszenie Salon Literacki.
Kopiowanie treści zawartych w serwisie wyłącznie za zgodą Redakcji i podaniem źródła pod cytowanym fragmentem, w przypadku portali internetowych - linkiem do serwisu salonliteracki.pl.