W najnowszym numerze...

×

Wiadomość

Failed loading XML...
Adam Wiedemann - Odpowiadania

W lutym 2011 roku, nakładem wydawnictwa Biblioteka Rity Baum, ukazał się najnowszy tom prozy Adama Wiedemanna - Odpowiadania. Tom, trzeba przyznać, bardzo różnorodny. Znajdziemy w nim kontynuację, lub – to słowo wydaje się być bardziej odpowiednim – rozwinięcie stylu i tematyki z pierwszego tomu opowiadań – Wszędobylstwa porządku, są w nim także zapisy snów, bajka, oraz wirtuozerskie pastisze. Wiedemann, nie odżegnując się od wcześniej wypracowanych technik, tworzy barwny i krzykliwy ogród zoologiczny stylów, językowych rejestrów i narracji.

Tom składa się z dwudziestu krótkich opowiadań. Ilościowo przeważają utwory, mające charakter dziennika intymnego, lub krótkiego reportażu. Od razu na myśl przychodzą Donosy rzeczywistości i Szumy, zlepy, ciągi Białoszewskiego. Inspirację autorem Zawału podkreślał zresztą sam Wiedemann w wywiadzie Pożegnanie „żywej mowy” („Tygodnik Powszechny”, 25/2003, s. 13):

„wiedzieliśmy, że do Trzeciej Rzeczypospolitej wkroczymy pod sztandarem Białoszewskiego, który  dał nam najlepsze narzędzia dla okazania pełnej wolności, którego wolność nie była zewnętrznie uwarunkowana, nie oznaczała też >>emigracji wewnętrznej<< — była wolnością zwyczajnie i po prostu, nie-romantyczną, jakkolwiek ekscentryczną, wolnością własnego wyrobu, której nie trzeba było obsługiwać i zawdzięczać, a można było za to nieskrępowanie jej zaznawać”

Ślady Białoszewskiego w Odpowiadaniach nie mają jednak charakteru pastiszu. Wiedemann przejmuje elementy poetyki autora Pamiętnika z powstania warszawskiego, by następnie je przetworzyć i nadać im typowo autorski, wiedemannowski styl.

Makroskopowe zjawiska są, tak jak w dotychczasowej twórczości, przez autora usuwane na dalszy plan. Uwaga pozostaje skupiona na banalnej powszedniości. Nawet w przypadku bajki Philips & Myama, w której do głosu dochodzą domowe urządzenia elektryczne, nie wychodzimy poza przestrzeń małych mieszkań, zapachu bułki z masłem na śniadanie i przebojów Beastie Boys.

W błahych powiastkach, czy to zaczerpniętych z życia autora, czy też skonstruowanych sztucznie, bardziej oddzielonych od opowiadającego, a przez to również bardziej autonomicznych, w nich wszystkich, mimo rzucającej się w oczy codzienności, przewija się refleksja o ludzkiej egzystencji. Nie jest ona jednak natarczywa. Wiedemann jest pisarzem oszczędnym, bardzo wyczulonym na przesadną uczuciowość i łzawe rozmemłanie. Nie wciska pedału patosu w momentach, gdy u większości autorów ów patos już by się pojawił. Przewagę ma w jego prozie ton ironiczny. Nawet w sytuacjach poważnych, Wiedemann wydobywa elementy humorystyczne. Pisząc w sposób zabawny o rzeczach smutnych, autor uzyskuje specyficzny efekt, często bardziej wzruszający niż w wypadku, gdy owo wzruszenie chciano by na siłę wywołać.

Styl Wiedemanna cechuje nie tylko oszczędność, lecz także innowacyjność i bogactwo form, a wszystko to czerpane z żywiołu języka mówionego. Nastrój jest kształtowany zarówno przez fabułę, jak i warstwę językową, zaś zależność pomiędzy wydarzeniem i opisującym go słowem wcale nie jest jednoznaczna. Czasem język podąża za sytuacją, wchodząc z nią we współbrzmienie, czasem zaś stając do niej w opozycji, tworzy efekt dysonansu, jak to się często dzieje w wypadku scen poważnych, o których była mowa wyżej. Owa stylistyczna żonglerka zwraca uwagę na inną kwestię – w warstwie językowej to nie formy banalne i pokraczne wspinają się ku literackości, ale formy wysokie schodzą w dół, ku powszedniości, co jest widoczne w każdym opowiadaniu. Podszewka banalizmu prozy Wiedemanna ma charakter dalece niebanalny.

W Odpowiadaniach nie są poruszane kwestie metafizyczne, a w każdym razie są one w dalekim tle. Nikt nie doświadcza boskich objawień w ubikacji, choć czasem tajemnica ukazuje nam się w pełnej okazałości, tak jak w onirycznym opowiadaniu Przygoda, czy też w Niewinności, gdzie mamy do czynienia z pełnym zagadek światem, kształtowanym przez percepcję dziecka. Może więc metafizyka wciąż pozostaje kolejnym ukrytym fundamentem?

To co budzi zachwyt w tym tomie opowiadań, to różnorodność narracji. Większość historii w Odpowiadaniach jest osadzona w codzienności autora. Cechy dziennika intymnego powodują redukcję elementów wprowadzających czytelnika w świat przedstawiony. Dotyczy to również opowiadań mających formę reportażu, takich jak „Cały las pełen dziadka”, gdzie narrator przygląda się zarówno znajomym Wiedemanna, jak i samemu „Wiedemannowi”. To trzeba podkreślić: większość opowiadań jest zanurzona w środowisku literackim, w którym obraca się autor lub o to środowisko się ociera (jak w Nieznanym fragmencie „Obciachu” Kingi Dunin). Konwencja dziennika intymnego zostaje przełamana w momencie pojawienia się dialogów, które w dzienniku są elementem rzadkim, a u Wiedemanna funkcjonują jako główne narzędzie do kreślenia historii.

Rzuca się w oczy sposób ich zapisywania. W Lottcie w Krakowie część dialogów występuje w tradycyjnej „piętrowej”, oddzielnej formie, część zaś zostaje wtopiona w monolog wewnętrzny narratora, w postaci bardzo długiego zdania, w którym przeplatają się wypowiedzi poszczególnych postaci. Dzięki stosowaniu tych dwóch technik zapisu, autor, poza zmianą perspektywy (czasem do głosu jest dopuszczana postać wypowiadająca daną kwestię, czasem zaś jej słowa są „przepuszczane” przez narratora), uzyskał doskonałe panowanie nad szybkością opowieści. Od wolnego tempa, przechodzi przez tempo szybkie, aż do narracji skokowej. Inny ciekawy zabieg możemy odnaleźć w opowiadaniu pt. Weź ręce od mojego przyjaciela! w którym monologi dwóch postaci zamieniają się w pewnym momencie w dialog. Efektem jest niepewność odnośnie postaci odbiorcy. Czy jest to dziwna rozmowa pomiędzy dwoma osobami, czy też te dwie postaci kierują swoje wypowiedzi do kogoś trzeciego?

Te niedopowiedzenia, pozostawianie pewnych elementów odbiorcy do dobudowania we własnym zakresie są charakterystyczne dla Odpowiadań. O aktywną postawę czytelnika, mającego niejako współtworzyć opowiadania, kreować związki przyczynowo-skutkowe, bardzo wyraźnie apeluje autor w Wilanowie. Przedstawiona tam historia została pocięta na kilkadziesiąt kawałków, a potem wymieszana. Oczywiście możemy jej przywrócić „właściwą” kolejność, ale w przypadku, gdy postanowimy ją czytać w takiej postaci, w jakiej podał nam ją autor, to nieuchronnie zaczniemy łączyć ze sobą poszczególne fragmenty, wypełniając luki własnymi historiami. Jak duży potencjał tkwi w umiejętności nadbudowy znaczeń u odbiorcy, dobitnie wykazał eksperyment Stanleya Fisha, który przedstawił swoim studentom listę nazwisk językoznawców jako barokowy wiersz metafizyczny. Efekt był zadziwiający, ponieważ studenci odnaleźli mnóstwo elementów w tej liście nazwisk, potwierdzających fałszywą tezę profesora.

Do podobnej czynności zachęca nas również Wiedemann. By dopowiadać jego Odpowiadania, co przecież nie jest trudne, ponieważ z historiami, które opisuje, na co dzień ma do czynienia każdy z nas.

Artem Poliszczuk

 

Autor: Adam Wiedemann
Tytuł: Odpowiadania
Wydawnictwo: Biblioteka Rity Baum, Wrocław 2011
ISBN: 978-83-924251-8-2

 

Aktualny numer - Strona główna

Powrót do poprzedniej strony


© 2010-2019 Stowarzyszenie Salon Literacki.
Kopiowanie treści zawartych w serwisie wyłącznie za zgodą Redakcji i podaniem źródła pod cytowanym fragmentem, w przypadku portali internetowych - linkiem do serwisu salonliteracki.pl.