W najnowszym numerze...

×

Wiadomość

Failed loading XML...
Urszula Kulbacka - Rdzenni mieszkańcy

W Słowniku symboli pod hasłem dziecko znajduje się m.in. takie oto zdanie: „Dziecko jest symbolem początku, Nowego Roku, poranka, wiosny; związku z naturą; płodnością; czystością, nieskażonego stosunku do życia, niewinności (…)”. Przedstawione powyżej symbole nacechowane są dodatnio. Dalej jednak można znaleźć inny wizerunek interesującej nas postaci, ponieważ kolejne znaczenia związane z dzieckiem to: głupota, niewiedza i naiwność. Dziecko jest postrzegane jako słabsza wersja dorosłego – osoba zależna od innych, niezdolna do opanowania swoich emocji, nie w pełni kompetentna. Te negatywne określenia mają jednak pozytywne odniesienie, kryją się bowiem za nimi zadania należące do dorosłych, a dokładniej wskazują sfery, w których należy dziecku pomagać, gdyż samo nie jest ono w stanie sobie poradzić. Pomimo wspomnianych wyżej niedoskonałości dziecko przewyższa jednak czymś dorosłych, a mianowicie bogatą fantazją. Jak zauważa Alicja Baluch[1]: „Każde dziecko żyje na pograniczu dwóch światów: realnego i iluzji, na który składają się dziecięce zabawy, fantastyczne opowieści dorosłych, własne konfabulacje, sny i najróżniejsze obrazy, marzenia oraz niezwykłe pomysły”.

Czy dla Urszuli Kulbackiej, laureatki Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego  im. Jacka  Berezina i autorki debiutanckiego tomiku wydanego w tym roku przez Bibliotekę ARTERII, pt. Rdzenni mieszkańcy, zabawa dziecka i obraz dzieciństwa są równoznaczne z niewinnością, czystością, fantazją i radością? Okazuje się, że w poglądach tej młodej poetki można odnaleźć buntowniczą Marię Kuncewiczową, która swoim debiutem wywołała skandal. Prozatorski utwór pochodzący z dwudziestolecia międzywojennego nie został w tamtych czasach zaakceptowany przez czytelników. Wizja ciąży jako katastrofy, dziecka, które symbolizowało cierpienie, katusze, śmierć itd., przeraziły odbiorców i odrzucili tą propozycję. Mało kto skupił się na prawidłowym przesłaniu utworu, jakim był proces dojrzewania uczuć matki i dziecka.

Przykład M. Kuncewiczowej i jej debiutu stanowić może przestrogę, aby tomiku Kulbackiej nie oceniać pod wpływem emocji i pierwszych mrocznych myśli. Uderzające są w wierszach autorki odniesienia do śmierci, trupów, zimy, grabarzy, cierpienia, ran, bólu i zastanawiające skąd u tak młodej osoby wzięła się chęć pisania wierszy w tym poetyckim tonie. Odpowiedzi wydaje mi się, że można szukać m.in. w jedne z jej odpowiedzi pochodzących z wywiadu pt. „Czytelnik decyduje, czego poszukuje w poezji”, który przeprowadziła z U. Kulbacką Katarzyna Kaczmarek. Debiutantka powiedziała wtedy takie oto zdanie: „Śmierć (…) nie jest zupełnie naturalna, nie jest wyłącznie końcowym etapem życia. Chciałam nadać jej trochę inny wymiar, żeby wyglądała tak, jakby rosła gdzieś obok dzieciństwa”. Stąd w wierszach Kulbackiej istnieje połączeni zabawy, dzieciństwa i śmierci. Autorce nie można zarzucić, że jej wizje są mroczne i wszędzie istnieje tylko śmierć. Ona udowadnia, że śmierć jest procesem, który nie ma końca – tak jak sama to określiła, a na dodatek jest ona np. nie szalona, zła, tylko „zupełnie biała”, tak jak zauważa w wierszu Ból Fantomowy. Dzieciństwo i wspomnienia w przytoczonym wierszu mieszają się z naturalną koleją rzeczy. Śnieg, który często pojawia się w utworach Kulbackiej, oraz jego odpowiedniki: zima, szron, lód, stanowi metaforyczny obraz śmierci. Autorka pozostaje w symbolice dziecka, ponieważ biel oznacza czystość i niewinność dziecko.

Inny zaskakujący wiersz, który nasuwa refleksje nad życiem i jego wartościowaniem posiada tytuł Święto drążenia. Urna stanowiąca dla większości przyczynę smutku i łez, dla podmiotu lirycznego jest powodem do szczęścia. Kolejne zaskakujące porównanie trumny do pudełka zapałek może wzbudzać mieszane uczucia, dzięki czemu czytelnik nie pozostaje obojętny na twórczość, ale zastanawia się nad odwieczną prawdą. Autorka zmusza odbiorcę do myślenia i rozważania kwestii, czy trzeba się poddawać opinii publicznej, czy można nadać rzeczom, wydarzeniom swoją własną ocenę w sposób bezstronny. Ludzkie kości jako grzechotka i cmentarz nazwany wesołym miasteczkiem mogą pokazać dystans do ciała i przyziemnego oblicza. Ludzie zapominają, że po śmierci ma nastać radość i wieczne szczęście, czyli niebo, które w dziecięcym języku może zostać nazwane lunaparkiem.

Warty uwagi jest też wiersz Przepych, gdzie pokazany jest los wielu kobiet, nienarodzonych dzieci, albo dzieci pochodzących z aborcji i ojców, którzy swoje „Fasolki” chowają w ziemi. Autorka pokazała odwieczny problem, kiedy poczęcie życia, życie i śmierć, wszystkie te etapy są traktowane jako zabawa, gra. Lekkomyślność ludzka, która prowadzi do zguby i przez którą „skarb ziemi/ to nic innego jak skóra i kości”. Prostota słów i obrazowy sposób wyrazu zaprezentowany w wierszu stanowią jego wartość i są jednymi z pierwszych wyznaczników poezji Kulbackiej.

Najnowszy, debiutancki tomik Rdzenni mieszkańcy Urszuli Kulbackiej pochodzącej z Ełku i będącej reprezentantką młodego pokolenia XXI wieku, zawiera przede wszystkim w sobie magię i szkielet. Taki też tytuł posiada ostatni wiersz wydanej książki Rdzenni mieszkańcy. Magiczny język, porównania, przemyślenia i śmiałe poglądy stanowią przedsmak dobrze zapowiadającej się poetki. Na niekorzyść autorki wpływa jednak zbyt częste podążanie tropami innych autorów – Romana Honeta, Roberta Miniaka, Joanny Lech. Powie ktoś – wszystko już było i wszyscy poeci kogoś podrabiają. Tak, ale czytając Kulbacką zbyt często słyszę echo wspomnianych autorów. Czytam Kręcone lizaki z nad morza Kulbackiej i słyszę wszyscy tutaj tęsknimy, leo Honeta. Wściekła ziemia przywołuje na myśl zaklinacza koni Miniaka i tak dalej… Wtórność wierszy, zbyt częste pobrzmiewanie cudzymi frazami razi, ale może to kwestia młodego wieku autorki.

Moją ostatnią obserwacją nie odwodzę czytelników od sięgnięcia po debiutancki tomik Urszuli Kulbackiej, ponieważ mimo to polecam książkę Rdzenni mieszkańcy. Zwracam tylko uwagę, na to że poczekamy jeszcze na moment gdy znajdzie ona całkowicie swoją drogę poetycką.

Ewelina Jońska



[1] Alicja Baluch bierze udział w organizacjach naukowych jako Członek Rady Naukowej kwartalnika o książce dla dziecka "Guliwer" oraz Ekspert Państwowej Komisji Akredytacyjnej MENiS (2001-2004). Poza tym pełni funkcję Kierownika Katedry Literatury dla Dzieci i Młodzieży w Instytucie Filologii Polskiej AP w Krakowie. Jest także Członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich – oddział w Krakowie.

 

Autor: Urszula Kulbacka
Tytuł: Rdzenni mieszkańcy
Seria: Biblioteka ARTERII tom 13
Wydawnictwo: Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi, Łódź 2012
ISBN: 978-83-62733-09-5

 

Aktualny numer - Strona główna

Powrót do poprzedniej strony


© 2010-2019 Stowarzyszenie Salon Literacki.
Kopiowanie treści zawartych w serwisie wyłącznie za zgodą Redakcji i podaniem źródła pod cytowanym fragmentem, w przypadku portali internetowych - linkiem do serwisu salonliteracki.pl.