Drukuj
Jakub Małecki - Rdza

Kolejna książka Jakuba Małeckiego zobaczyła światło dzienne. Autor ma na koncie kilka bestsellerów, nagrody, wyróżnienia – łącznie z nominacją do Nagrody Literackiej NIKE za Ślady. Rok 2017 przyniósł mu stypendium „Młoda Polska” przyznawane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Postanowiłam bliżej poznać jego utwory. Tym bardziej, że Dyskusyjny Klub Książki działający przy bibliotece, w której pracuję, czytał Dygot. Wszyscy byli książką poruszeni. Trwała burzliwa dyskusja. W październiku autor przyjedzie do biblioteki na spotkanie. Odpowie na pytania, które rozpoczęły swoje życie przy czytaniu książki.

Moderator Dyskusyjnego Klubu Książki tak wspomina rozmowę o lekturze: Akcja toczy się we wsi i małym miasteczku, gdzie wiara w zabobony oraz nietolerancja inności jest bardzo duża. Śledzimy losy bohaterów, ich trudy związane z codziennym życiem. Małecki przedstawia okrutny obraz prowincji. Książka jest przesycona cierpieniem, tak wielkim że zastanawiamy się czy realnym. Jest to fikcja literacka, aczkolwiek życie pisze różne scenariusze. Autor porusza problem odmienności, zacofania, braku akceptacji, walki z przeciwnościami losu.

Zdecydowałam, że przeczytam Rdzę, choć Dygot, po rozmowie z moderatorką, kusił. On ma jednak zarezerwowane drugie miejsce. Okazało się – wybór dobry, bo książka zatrzymała mnie przy sobie bez reszty. Sam autor interesująco prowadzi fabułę. Czytelnik ciągle zadaje pytania, co będzie dalej? Czy będzie dla danego bohatera w ogóle jakieś dalej? Podrozdziały kończą się najczęściej pytaniem nurtującym czytelnika. Przeważają nieszczęścia: odcięte dla matki siekierą palce, upadek z topoli, niechciana ciąża, wypadek samochodowy, pogrzeb czy pobicie. Jest ich dużo więcej. Taki jest sposób autora na zatrzymanie czytelnika – rozdziały muszą się źle kończyć. Wiemy z praktyki – cierpienie i ból zbliżają ludzi do siebie. Czekamy co dalej, czy może będzie jednak „happy end” jak w komedii romantycznej? Powraca też pytanie: skąd płynęła inspiracja, czy była jakaś prawdziwa rodzina, która stała się bohaterem powieści?  

Rdza to książka, w której autor porzuca międzypokoleniową formułę powieści, którą spotykamy w innych jego książkach. Nie mamy tu do czynienia z zestawieniem ludzi starych i młodych z różnych czasów i światów. Są realia historyczne, bo fabuła w części przenoszona jest w przeszłość, ale to dlatego, że bohaterów poznajemy 63 lata wcześniej – licząc od 2002 roku – wtedy, tragicznym akordem, zaczyna się opowieść. Mamy retrospekcję. Rozdziały na przemian wymieniają się latami. Jeden dotyczy współczesności, kolejny lat wcześniejszych. Bohatera poznajemy w różnym wieku. Obserwujemy jego decyzje i punkt patrzenia na życie. Zastanawiamy się czy to wszystko jest uzależnione od wieku. Opowieść kończy się w roku 2016.

Małecki opisuje działania bohaterów ale sam w nich nie uczestniczy. W narracji trzecioosobowej jest niczym obiektywny znawca historii. Obserwator wydarzeń, który stoi poza światem przedstawionym. Opowiada stosując język prosty, zrozumiały dla czytelnika w odbiorze a zarazem bogaty w przemyślenia, ukazujący to, co dostrzegł między krokami bohaterów, np. czytamy: życie właśnie pękło, nie będzie już życia. Nie spotkamy w książce języka poetyckiego, wypełnionego metaforami. Jakub Małecki nie bawi się słowami, nie stosuje słonej ekwilibrystyki, jednak w tym przypadku nie jest ona potrzebna. Opowiada historie tak, że czytelnikowi wydaje się, że idzie obok i wszystko obserwuje.

Autor skrupulatnie prowadzi nas przez kolejne lata pilnując zastosowanej w powieści chronologii. Cofamy się a w trakcie czytania książki, poznajemy całą rodzinną i sąsiedzką historię. Stodołę, w której w czasie wojny spalono ludzi oraz historię wspominanych czasów, która wywarła wpływ na losy bohaterów. Tu jest nawet wykładzina dywanowa w kolorze niewyraźnego wspomnienia.

Jakub Małecki mówi w wywiadach, że: istnieje jakaś magiczna egzotyka czasów i miejsc, których się nigdy nie doświadczyło. To stwierdzenie widoczne jest także w tej książce. Mogłabym dodać jeszcze: egzotyka rzeczy i osób, ponieważ spotykamy Niewidzialnego Człowieka oraz pralkę, w której chowamy to wszystko, co nie chcemy żeby zabrała nam Bozia – rytmiczne obroty bębna ją odstraszają i można spać spokojnie, bezpiecznie.

Zastanawia także tytuł – prosty, a jednak niesie coś ze sobą. Rdzę w tej książce napotykamy w różnych odmianach. Czytamy i dziwimy się jaki ten świat u autora jest przerdzewiały, zastanawiamy się czy nasz również ma tak dużo rdzy.

Urszula Kopeć-Zaborniak

 

Autor: Jakub Małecki
Tytuł: Rdza
Wydawca: Sine Qua Non, Kraków 2017
ISBN: 9788365836250

 

Aktualny numer - Strona główna

Powrót do poprzedniej strony


© 2010-2019 Stowarzyszenie Salon Literacki.
Kopiowanie treści zawartych w serwisie wyłącznie za zgodą Redakcji i podaniem źródła pod cytowanym fragmentem, w przypadku portali internetowych - linkiem do serwisu salonliteracki.pl.