W najnowszym numerze...

×

Wiadomość

Failed loading XML...

Prezentacje

Paweł Podlipniak

Paweł Podlipniak prezentuje interesujące postacie ze świata literackiego

W tym numerze, zamiast tradycyjnego poetyckiego duetu, prezentujemy cały chór. Ponad 20 autorów zechciało podzielić się swoimi wierszami nawiązującymi do tematu „egzotyka”. Czasem są to asocjacje dość odległe, a może lepiej rzec – zaskakujące. Są w tych wierszach najróżniejsze zakątki świata i jest tęsknota za nimi. Jest całkiem serio, bywa lirycznie, ale i ironicznie. Jedno jest pewne – zestaw jest egzotyczny.

Dorota Ryst

Marcin Bies

Jako główne danie na początek lata daję w Salonie Literackim Marcina Biesa – poetę obecnego na naszej scenie literackiej od dobrych kilku lat (tomików). Wybór nie jest przypadkowy i w sumie osobisty. Jakoś tak naszła mnie chęć na takie poetyckie „męskie granie”, wiersze, gdzie punkt widzenia faceta miesza się z ukradkową czułością, odrobiną biologizmu i obawy. W końcu: „kiedy mówię do ciebie w dowolnym języku, strach brzmi tak samo”.

Gorąco polecam.
Paweł Podlipniak

Małgorzata Oczak

Do pary Marcinowi Biesowi daję debiutantkę Małgorzatę Oczak. Przyznam się, że wcześniej nie miałem do czynienia z wierszami tej autorki, ale uważam, że może być ona ciekawym głosem w poezji kobiecej. Mamy tu i ciekawe obrazowanie poetyckie, i odpowiednią dozę liryzmu (choć jest to raczej „liryzm ponowoczesny”). Na pewno jest to twórczość warta uwagi i jestem bardzo ciekawy dalszego rozwoju.

Zapraszam do lektury.
Paweł Podlipniak

Marcin Orliński - fot. Inka Radomska

Majowy Salon zaczynamy wierszami Marcina Orlińskiego – autora z niezłym dorobkiem literackim, krytycznym i redaktorskim. Jego poezja jest pełna męskich akcentów i męskiego widzenia świata, choć na pewno nie jest wolna od lirycznych zastanowień. To także zasób celnych spostrzeżeń – czasami o wręcz aforystyczny charakterze, bo jakże nie zgodzić się z takim bon motem: „Są tacy, którzy żądają w Warszawie Budapesztu. […] Zróbmy to wszystko, zróbmy jak najszybciej, bo na każdym kroku wciąż tylko Sosnowiec, Radom i Kutno.”

Serdecznie polecam.
Paweł Podlipniak

Magdalena Kandziora-Görlich

Do pary Marcinowi Orlińskiemu daję absolutną debiutantkę Magdalenę Kandziorę-Görlich.

To przykład kobiecego, ale zadziornego pisania - z iskrą, pazurem. Jest tu sporo gniewu i „mięska”, ale jakoś się to wszystko zgrabnie miesza i układa. Moim zdaniem warto obserwować dalszy rozwój literacki tej autorki, zwłaszcza jeśli jej wiersze wyzbędą się reszty „netowego sznytu” i pewnej przewidywalności. Pożyjemy, zobaczymy, poczytamy.

Zachęcam do lektury.
Paweł Podlipniak