W najnowszym numerze...

×

Wiadomość

Failed loading XML...

W dniach 25-27 kwietnia 2013 miała miejsce w Gdańsku impreza „Odnalezione w tłumaczeniu”. Odbywa się co dwa lata, naprzemiennie z „Europejskim Poetą Wolności”. W odróżnieniu od EPW (od 2008 r.), „Odnalezione w tłumaczeniu” nie ma formuły nagrody. Każda edycja projektu miasta Gdańska posiada temat przewodni, stąd w 2013 roku były to języki skandynawskie. Nazwa „Odnalezione w tłumaczeniu” nawiązuje do książki Stanisława Barańczaka – „Ocalone w tłumaczeniu”.

25 kwietnia 2013 w Dworze Artusa odbyły się trzy panele dyskusyjne w ramach Gdańskich Spotkań Tłumaczy Literatury. Czwartkowy program rozpoczynał się o godz. 18:00 panelem „Wszystko o kobietach”, a kończył o 21:00 - „Pisarz, który jest tłumaczem. Tłumacz, który jest pisarzem.”. Warto jednak zwrócić uwagę na spotkanie szwedzkiego tłumacza Andersa Bodegarda w obecności poety Adama Zagajewskiego – „Niewidzialna ręka. Tłumacz i jego poeta”. Rozmowę z artystami poprowadziła Magdalena Heydel, która celowo właśnie tak nazwała spotkanie – głównym bohaterem był bowiem tłumacz. Kluczem do dyskusji jest „Niewidzialna ręka” tłumacza, jest to jednocześnie tytuł tomiku wierszy Adama Zagajewskiego (Kraków 2009). Pani Magdalena zainspirowała się także wierszem o tytule „Niemożliwe” ze wspomnianego tomiku, który w jej interpretacji, jest „o tłumaczu i do tłumacza”: (…) poezja jest w zasadzie niemożliwa – słyszeliśmy w zapełnionej po brzegi auli w Domu Artusa w Gdańsku.

Prowadząca zadała około 10 pytań. Dyskusja odbyła się w języku polskim.

Przekładanie jest czytaniem w najwyższym stopniu, gwałtem. Jestem złodziejem i dobroczyńcą. – na pytanie o relację tłumacza i poety, odpowiedział szwedzki tłumacz Anders Bodegard. Jesteś filantropem. – dodał Adam Zagajewski.

Na spotkaniu rozmawiano o przyjaźni na wysokim poziomie, o zaufaniu, które bez wątpienia się z nią wiąże oraz o rzadkiej korespondencji na temat przekładanych tekstów. Od 30 lat przekładam wiersze Adama. Jesteśmy przyjaciółmi. (A.Bodegard)

Usłyszeliśmy także o minusach współpracy tłumacza z poetą. Anders podkreślił, że „ciemną prawdą” jest , iż Adam pomimo wieloletniej współpracy, dotąd nie włada biegle językiem szwedzkim! Poeta i tłumacz podeszli do riposty z humorem, na sali wybuchł śmiech.

Ponieważ tematem przewodnim panelu był właśnie język szwedzki, nie obyło się bez pytania o kontakt ze szwedzkimi odbiorcami literatury. Dobrze się wie czy publiczność jest z autorem czy nie – odpowiada Adam Zagajewski.

Jaka jest trudność w tłumaczeniu poezji polskiej? pyta Andersa Magdalena Heydel. – To nie jest trudne. Ja wybieram wiersze, które chcę tłumaczyć. – Jak pracujesz nad uzyskanymi efektami?Zawsze słucham na głos. Podsłuchuję siebie, liczę sylaby, słowa. Chcę brzmieć jak Adam, tylko po szwedzku.

Pod koniec spotkania odbyło się czytanie wierszy po polsku przez Adama Zagajewskiego oraz po szwedzku przez Andersa Bodegarda. Odnosząc się do korelacji pomiędzy językiem szwedzkim a polskim, Anders Bodegard podsumował: Rzeczowniki u Adama są częściej określone niż nieokreślone. W końcu stwierdziłem, że określoność jest charakterem tej poezji.

Magdalena Gołębiewska

 

Aktualny numer - Strona główna

Powrót do poprzedniej strony


© 2010-2019 Stowarzyszenie Salon Literacki.
Kopiowanie treści zawartych w serwisie wyłącznie za zgodą Redakcji i podaniem źródła pod cytowanym fragmentem, w przypadku portali internetowych - linkiem do serwisu salonliteracki.pl.