Drukuj
Izabela Wageman

Po raz kolejny muszę napisać, że wolę imprezy literackie w mniejszych miastach i miejscowościach. W Warszawie czy Krakowie nawet znane nazwiska z trudem przyciągają publiczność. Ostatnio miałam przyjemność być w Kaliszu, na spotkaniu z poetką Izabelą Wageman. To pierwsza z imprez z cyklu "zwiersz się z nami pod wieczór", organizowanego przez nowopowstałe Stowarzyszenie Promocji Sztuki „łyżka mleka”.

Zwrot „miałam przyjemność być” nie jest tylko pustą formułką. W kameralnym wnętrzu kawiarni Lawenda zebrała się spora grupka widzów i w skupieniu wysłuchała wierszy czytanych przez przybyłą z Kędzierzyna-Koźla Autorkę i jedną z Kaliszanek – Beatę Wincenciak. Utworom towarzyszyła muzyka w wykonaniu saksofonistki Emilii Kubik. Izabela Wageman jest, jak napisał o niej Sławomir Płatek, „poetką z pogranicza światów. Niezależnie, co nazwiemy „światem”, jest zawsze gdzieś na jego obrzeżu, ta poezja mogłaby być zbiorem wspólnym wielu rejonów wrażliwości, ale i tego typu definicjom się wymyka. Zaawansowana symbolika sąsiaduje ze zmysłowo nakreślonymi obrazami domu, wspomnieniami, fantastycznymi wizjami. To bez wątpienia poezja kobieca, ale w żadnym wypadku nie „babska”. Nietypowy i intrygujący typ wrażliwości staje się jeszcze bardziej wyrazisty, kiedy pojawia się na żywo - określony ramą naturalnego, szczerego wizerunku autorki i jej matowego, osobliwie sugestywnego głosu. Warte usłyszenia.” Myślę, że potwierdzą to wszyscy obecni na wieczorze – Poetce udało się zaczarować publiczność, wprowadzić w bardzo liryczny nastrój. Na stolikach stygła zamówiona herbata, a widzowie zasłuchani nie pamiętali, że czas płynie.

Na zakończenie wszyscy goście otrzymali piękny prezent od organizatorów - arkusz poetycki z wierszami, fragmentem prozy Izabeli Wageman oraz krótkimi notami krytycznymi autorstwa Bogdana Zdanowicza i Sławomira Płatka – całość bardzo starannie opracowana i wysmakowana plastycznie. Już czekam niecierpliwie na kolejne spotkania z tego cyklu – w styczniu 2011 r. Stowarzyszenie „łyżka mleka” zaprasza do Sali Gdańskiej Zamku w Gołuchowie na wieczór Teresy Radziewicz (szczegóły wkrótce w kalendarzu), mam nadzieję, że znów uda mi się pojechać do przyjaznego poezji i poetom Kalisza.

Dorota Ryst
(zdjęcia Danuta Szukalska)

 

 

Aktualny numer - Strona główna

Powrót do poprzedniej strony


© 2010-2019 Stowarzyszenie Salon Literacki.
Kopiowanie treści zawartych w serwisie wyłącznie za zgodą Redakcji i podaniem źródła pod cytowanym fragmentem, w przypadku portali internetowych - linkiem do serwisu salonliteracki.pl.