Drukuj

Dzieło muzyczne, bez względu na obsadę, przeznaczenie, kompozytora czy nawet epokę, w której powstało, składa się z kilku podstawowych elementów. Zdecydowana większość kompozycji zawiera je wszystkie – wyjątki stanowi muzyka pochodząca z odległych stuleci bądź też ta wywodząca się z nurtów współczesnych.

Niewątpliwie najważniejszym elementem muzyki jest rytm. Rytm przede wszystkim porządkuje muzykę w czasie, regulując długość brzmienia dźwięków i pauz (ciszy), ale też nadaje wyraz kompozycji. Inny będzie bowiem odbiór rytmu nieskomplikowanego, o regularnym podziale, odmienny zaś w przypadku rytmów charakterystycznych, np. dla tańców narodowych. To właśnie rytm w dużej mierze decyduje o charakterze utworu: m.in. tanecznym czy marszowym.

Ściśle powiązane z rytmem jest metrum. Metrum „porządkuje” muzykę – dzieląc zapis rytmiczny na takty, stawia niejako znaki interpunkcyjne pomiędzy kolejnymi dźwiękami. Ustalając słabe i mocne części taktu, nadaje akcenty i wyznacza „punkty podparcia” dla prowadzonej melodii. Metrum, tak jak i rytm, może być charakterystyczne: np. walc zawsze jest w metrum 3/4 (podobnie jak polonez), a marsz w metrum parzystym. Jednakże nie zawsze cały utwór napisany jest w jednym metrum. Bywa, iż metrum zmienia się nawet w każdym kolejnym takcie. Uzasadnienia takiego zapisu są różne. Czasem wynikają ze stylizacji w oparciu o folklor (szczególnie rosyjska muzyka ludowa charakteryzuje się zmiennym metrum), niejednokrotnie, wbrew pozorom, ułatwia wykonanie i porządkuje zapis pozornego chaosu rytmicznego. Czasem jest to wymóg formalny, a czasem kaprys kompozytora…

Kolejnym elementem dzieła muzycznego, blisko spokrewnionym z powyższymi, jest tempo. Określa ono przebieg utworu w czasie oraz jego charakter. Zwyczajowo jest zapisywane określeniem słownym, najczęściej w języku włoskim (w muzyce estradowej po angielsku), co wynika z tradycji i uwarunkowań historycznych. Tempa dzieli się ogólnie na wolne, umiarkowane i szybkie. Warto jednak zaznaczyć, że o ile allegro znaczy „szybko”, to allegretto – „wesoło”. Idąc dalej tym tropem w zapisie nutowym znaleźć można też andante – „spacerując”, grave – „ciężko”, prestissimo – „możliwie jak najszybciej” itd. Obok określeń słownych, w wielu wydaniach widnieją również wskaźniki Metronomu Mälzla. Wynalazek z wahadłem, pochodzący z 1816 roku, zrewolucjonizował precyzyjne określenie tempa muzycznego poprzez podanie konkretnej liczby danych wartości rytmicznych zawartych w jednej minucie. I tak określenie liczbowe 60 dla ćwierćnuty oznacza 60 ćwierćnut w minucie, czyli dokładnie takie tempo, w jakim porusza się sekundnik w zegarku. Dziś kompozytorzy mogą więc bardzo precyzyjnie określić, w jakim tempie ma być wykonany utwór. Natomiast określeniom słownym z biegiem czasu uporządkowano zakres przybliżonych wartości liczbowych, co pozwoliło na ujednolicenie i niejako uproszczenie notacji muzycznej.

W utworach współczesnych wielu kompozytorów rezygnuje z określania tempa i metrum, a niekiedy nawet z zapisywania rytmu, pozostawiając pewną dowolność wykonawcy. Niektórzy określają długości dźwięków oznaczeniami przebiegu czasu w utworze, co jednak można uznać za nowatorskie rozwiązania rytmiczne, bowiem muzyka jest sztuką trwającą w czasie i tego elementu nie można w żaden sposób wykluczyć.

Zupełnie innym, jednakże równie ważnym elementem dzieła muzycznego jest melodia. Wiele osób z pewnością powiedziałoby, iż jest ona najważniejsza, jednakże kompozytorzy tworzący w nurtach muzyki współczesnej (m.in. John Cage) niejednokrotnie udowodnili, że… nie jest ona niezbędna. Istotnie, są to przypadki wyjątkowe, kiedy do wykonania utworu wykorzystywane są nietuzinkowe „instrumenty” (np. doniczka czy dętka od roweru) kwalifikujące się do instrumentów o nieokreślonej wysokości dźwięku, a więc nie generujące melodii, a jedynie rytm, jednakże nie można o nich zapominać.  W znacznej większości jednak melodia stanowi bardzo ważny aspekt utworu. Może być wesoła bądź smutna, a niekiedy stylizacja wykorzystująca skale ludowe bądź inne charakterystyczne schematy melodyczne naprowadza na pewne skojarzenia np. z konkretnymi kulturami lub regionami geograficznymi. Zwykle odbiorcy najchętniej słuchają muzyki opartej na systemie durowo-mollowym (najpowszechniej występującym), w którym każda melodia ma swoje „wzloty i upadki”. Konstrukcja wzajemnych powinowactw dźwięków w tym najpowszechniejszym systemie skal muzycznych wzbogaca utwór o napięcia i ich rozwiązania, nadając muzyce wyraz i dramaturgię.

Te rozważania doprowadzają do kolejnego elementu – harmonii, będącej ściśle związaną z melodią, stanowiącą jej kontynuację, tło, rozwinięcie. Jest to jednakże element utworu, o którym nie możemy mówić w przypadku dzieł jednogłosowych, gdyż do powstania harmonii niezbędne są co najmniej dwa współbrzmiące głosy. Harmonia, z którą najczęściej można się zetknąć w muzyce, również oparta jest na systemie durowo-mollowym, z czym wiążą się podobne aspekty, jak w przypadku melodii. Harmonia jednak daje kompozytorowi nieco większe „pole do popisu”, ponieważ dysponując kilkoma głosami można uzyskać efekt pełnego, harmonijnego brzmienia bądź też fałszywych dysonansów (w zależności od potrzeb), co pozwala na bardziej wyraziste oddziaływanie na wyobraźnię i odczucia słuchacza. Jest to element, który na przestrzeni lat został obwarowany wieloma zasadami zastosowań, które tyleż samo razy zostały złamane i zmienione przez kolejne pokolenia twórców – m.in. dzięki temu możemy wyznaczyć w literaturze muzycznej odrębne style, nurty i epoki.

Zagłębiając się coraz wnikliwiej w konstrukcję dzieła muzycznego, należy poświęcić uwagę dynamice. Jest to element określający natężenie dźwięku, a więc głośność. Warto zaznaczyć, iż dawniej kompozytorzy nie określali dynamiki w zapisie nutowym, dlatego też np. muzykę baroku spotkać można w wydaniach będących gotowymi opracowaniami zawierającymi wszystkie elementy wykonawcze (dopisane przez edytorów) oraz w formie tzw. urtekstu (najbliższej oryginałowi), z którego chętnie korzystają wirtuozi. Dynamika poza określeniami forte – „głośno” i piano – „cicho”, definiuje także wiele procesów zachodzących podczas trwania muzyki. Grać bowiem można crescendo – „coraz głośniej” i decrescendo – „ściszając”, a nawet al niente – „do nicości” czy morendo – „zamierając”. Do dynamiki zaliczane są również oznaczenia akcentów, np. sforzato.

Była już mowa o tempie utworu w ujęciu ogólnym. Jednakże tempo może ulegać zmianom także w czasie trwania dzieła muzycznego i wówczas mówimy o agogice. W tym elemencie zawierają się wszystkie zwolnienia, przyspieszenia, ożywienia oraz rubato - zmiany tempa mające na celu osiągnięcie pożądanego wyrazu artystycznego i/lub wyrażenia emocji, co można obrazowo porównać do przebiegu fali podłużnej (np. dźwiękowej) w powietrzu – w jednym miejscu fraza jest „rozciągana”, ale w innym „ścieśniana”. Rubato jest jednym z charakterystycznych elementów muzyki Fryderyka Chopina.

Sposób wydobycia dźwięku determinuje artykulacja, dzięki której często utwór zyskuje określony charakter. Jeśli kolejne nuty zostaną wykonane legato – „łącznie”, melodia odbierana będzie jako liryczna; jeśli natomiast staccato – „oddzielny, oderwany”, utwór zyska lekkość i skoczny charakter. Artykulacja jest jednym z najważniejszych elementów wpływających na odbiór i postrzeganie utworu. Dzięki przemyślanej i precyzyjnie wykonanej artykulacji, muzyka może np. imitować deszcz bądź lament – w zależności od zamysłu kompozytora. Ma ogromne znaczenie w muzyce współczesnej, w kiedy to jest środkiem do uzyskania pożądanego efektu, nie zaś celem samym w sobie.

Jednym z najbardziej nieuchwytnych elementów dzieła muzycznego jest kolorystyka. Jak bowiem sprecyzować barwę dźwięku? Można użyć takich określeń jak np. ciepła czy zimna, albo skrzypcowa, fletowa. Są one jednak nieco subiektywne, a nawet eteryczne. W transkrypcji muzycznej spotkać można określenia takie jak dolce – „słodko”, pastorale – „sielsko”, amabile – „uprzejmie” czy lontano – „odlegle”. Są to wskazówki wykonawcze ukierunkowujące muzyka, naprowadzające jego wyobraźnię oraz niejako obligujące do przekazania tychże wrażeń słuchaczowi, m.in. właśnie poprzez kolorystykę dźwięku. Tak jak w sztuce, tak również w muzyce, mistrzami barw są impresjoniści, m.in. Claude Debussy czy Maurice Ravel, dla których ważniejsze było ogólne wrażenie aniżeli melodia, rytm czy artykulacja.

Ostatnim elementem, który posiada niemalże każde dzieło jest struktura formalna. Utwory muzyczne mogą mieć różną formę – ściśle określoną bądź nieco bardziej swobodną. Do pierwszej grupy należą takie formy jak fuga, rondo, allegro sonatowe czy koncert instrumentalny, dla których określony jest m.in. zwyczajowy podział na części i ich tempa, faktura, niekiedy także inne aspekty wykonawcze. Swobodnymi zaś nazwiemy m.in. fantazje, ballady i najrozmaitsze impresje, w których kompozytor nie musi przestrzegać ściśle określonych zasad i może pisać „co mu w duszy gra”. Tak, jak słowa układa się w zdania, by stanowiły zrozumiałą całość, tak również dźwięki tworzą frazy i zdania muzyczne, które zaś łączą się w większe fragmenty. W utworze muzycznym można wyznaczyć temat (stanowiący podstawę fugi, ale bardzo ważny również w allegrze sonatowym i obecny niemalże we wszystkich typach utworów), refren (w rondzie), ritornel (w koncercie) i wiele innych elementów, które często są w stosunku do siebie w określonym powinowactwie tonalnym, rytmicznym bądź innym.

Wszystkie te elementy składają się na dzieło muzycznego i jego finalny efekt. Twórcy przez lata wypracowali szereg zasad transkrypcji, by precyzyjnie zapisywać muzykę i możliwie jak najwierniej zapisy te odtwarzać. Skupiając się na wszystkich elementach, artyści przekazują za pomocą muzyki emocje i nastroje, opowiadając słuchaczowi historię, która jednakże wydarza się jedynie tu i teraz. I choćby starali się ze wszystkich sił, już nigdy nie wydarzy się dokładnie tak samo…

Jowita Opyd

Aktualny numer - Strona główna

Powrót do poprzedniej strony


© 2010-2019 Stowarzyszenie Salon Literacki.
Kopiowanie treści zawartych w serwisie wyłącznie za zgodą Redakcji i podaniem źródła pod cytowanym fragmentem, w przypadku portali internetowych - linkiem do serwisu salonliteracki.pl.