Drukuj

Czasami o powstaniu muzeum, zwłaszcza biograficznego, decydują przypadki, sploty mniej lub bardziej szczęśliwych okoliczności. Powstają takie muzea nie zawsze w tych miejscach, które miały decydujący wpływ na życie i twórczość danej osoby, ale w tych, które udało się ocalić, w których można było takie muzeum stworzyć.
Harenda – bo o niej chcę opowiedzieć – wiąże się nierozerwalnie z postacią Jana Kasprowicza. A przecież poeta mieszkał tu niespełna 3 lata. Ale były to lata szczęśliwe i twórcze – tu powstały piękne wiersze z cyklu Mój świat.

Jak sam zwykł mawiać, dom ten „zafundował pewien Anglik, niejaki Szekspir” – kupno domu umożliwiła mu wysoka zaliczka na tłumaczenia literatury angielskiej. Tym, co przesądziło o powstaniu muzeum, była determinacja drugiej żony Kasprowicza – Marii z Buninów Kasprowiczowej. Jak pisała w swoich Dziennikach: „Odkąd zaczęła się moja indywidualność, było moim dążeniem, aby stać się towarzyszką życia człowieka tworzącego”. Zanim spotkała Kasprowicza łączono jej nazwisko m.in. z malarzem Willym Egerthem i  klasykiem włoskiego modernizmu Gabrielem d’Anunzio. Początki związku z Kasprowiczem nie były łatwe, choćby dlatego, że dzieliło ich niemal wszystko – narodowość, a więc i język (Maria była Rosjanką), wiek (była od niego młodsza o trzydzieści lat, a on sam miał starsze od niej córki), fakt, że Kasprowicza dopiero co porzuciła żona (związała się ze Stanisławem Przybyszewskim – skandal, jakich nawet w burzliwym czasie przełomu wieków, nie było wiele). Pobrali się w roku 1911, miesiąc miodowy spędzili w Poroninie, w ukochanych przez poetę Tatrach. Po zakończeniu wojny postanowili się osiąść na stałe w górach. Stało się to dopiero w roku 1923. Willa położona jest na wzgórzu, prowadzi do niej ścieżka wiodąca przez mostek na Dunaju. Do dziś to miejsce przyciąga swoim urokiem. Założenie domu opiera się na wzorach typowej chałupy góralskiej z sienią na osi wejścia (tu: jadalnia), "izbą czarną" po lewej (salonik) i "izbą białą" (sypialnia) po prawej stronie. Oprócz tych pomieszczeń dom mieści jeszcze gabinet, bibliotekę, kuchnię i użytkowe poddasze.

Harenda - fot. Dorota Ryst
fot. Dorota Ryst

Już za życia Kasprowicza miejsce to przyciągało osiadłych i przyjeżdżających do Zakopanego artystów. Na trzy miesiące przed śmiercią poety Harendę odwiedził Stanisław Ignacy Witkiewicz. To wtedy powstały portrety gospodarzy eksponowane do dziś w muzeum. Po śmierci Kasprowicza (1 sierpnia 1926 r.) Maria niczego nie zmieniła, nie wyrzuciła ani jednego przedmiotu związanego z mężem i rozpoczęła starania o budowę mauzoleum, w którym miała spocząć obok niego blisko czterdzieści lat później. Postarała się także, aby w 1950 roku na Harendzie otwarto Muzeum biograficzne, którego była dożywotnią kustoszką. Podtrzymywała atmosferę intelektualnego ośrodka, skupiała wokół siebie spore grono pisarzy i artystów, mieszkających stale lub czasowo w Zakopanem. Byli wśród nich Choromański (w powieści „Schodami w górę, schodami w dół”, uwiecznił Kasprowiczową w postaci Draginy Łuckiej, wdowy po rzeźbiarzu), Witkacy, Gombrowicz, Szymanowski, Worcell, Nałkowska, Makuszyński, Staff, Iwaszkiewicz. Zmarła w roku 1968 r. Obecnie muzeum prowadzone jest przez Stowarzyszenie Przyjaciół Twórczości Jana Kasprowicza. W willi na Harendzie zwiedzać można jadalnię, salonik i sypialnię. Eksponowane w nich są pamiątki po poecie i jego rodzinie: meble, obrazy, książki, fotografie.

Mauzoleum Kasprowicza - fot. Dorota Ryst
fot. Dorota Ryst

Obok willi, wśród drzew stoi granitowe mauzoleum wzniesione z inicjatywy Kasprowiczowej. Poeta był pochowany początkowo na Starym Cmentarzu, a kiedy ukończono w 1933 r. budowę mauzoleum wg projektu Karola Stryjeńskiego przeniesiono tutaj jego prochy. W górnej części, w kaplicy spoczywa Maria Kasprowiczowa.

Muzeum na Harendzie ma kilka niewątpliwych atutów, które powodują, że warto tu zaglądać. Piękne położenie, autentyzm zachowanych wnętrz to jedno, a toczące się tu ciągle życie literackie i kulturalne to drugie oblicze tego miejsca. Regularnie odbywają się spotkania z cyklu „Wieczory na Harendzie” – w sierpniu tego roku miał miejsce już 150 wieczór, gościem był poeta, krytyki i historyk literatury profesor Wojciech Kudyba. Obecnie wystawiany tu jest też jeden ze spektakli zakopiańskiego Teatru im. Witkacego. Zaś na piętrze domu znajduje się galeria obrazów Władysława Jarockiego, profesora ASP w Krakowie, urządzona przez córkę poety Annę Kasprowicz-Jarocką.

Dorota Ryst

 

Aktualny numer - Strona główna

Powrót do poprzedniej strony


© 2010-2019 Stowarzyszenie Salon Literacki.
Kopiowanie treści zawartych w serwisie wyłącznie za zgodą Redakcji i podaniem źródła pod cytowanym fragmentem, w przypadku portali internetowych - linkiem do serwisu salonliteracki.pl.