W Mazowszu jest miejsce zwane Opinogórą. Trzy pagórki wznoszą się wśród rozległej równiny – lasy z dala czarnym ją okrążają wieńcem – gaje zielone po niej rozsypane, przyjmują w swoje zacisza różnopióre ptaki lub trwożliwe zające – krzaki gdzieniegdzie z błot i trzęsawisk wznoszą gałęzie, wiatrem na wszystkie nachylane strony. Ileż razy tam się uganiałem za szybko lecącym bekasem, ileż razy broń morderczą podnosiłem na szarą kuropatwę – ileż razy na tych błoniach hasałem i uniesiony namiętnością pędziłem za uciekającym zwierzem! Poznałem ciągłym zwiedzaniem najmniejszy krzaczek na rozległej równinie.
To początek fantastycznego utworu Pan Trzech Pagórków, napisanego przez szesnastoletniego Zygmunta Krasińskiego. Walterskotowski w charakterze, nasycony jest przeżyciami autora i jego miłością do rodzinnej Opinogóry. Sceneria tego mazowieckiego zakątka powróci też w Nie-Boskiej komedii, choćby w rozmowie między Mężem a Orciem na cmentarzu, przy grobie zdobnym w gotyckie filary.
Krasiński wychowywał się w Opinogórze, spędzał w niej najpiękniejsze chwile jako chłopiec i młodzieniec. Od połowy XVII wieku dobra opinogórskie należały do rodu Krasińskich.
fot. Arek Łuszczyk
Zespół pałacowo-parkowy to neogotycki pałac, dwór (wybudowany na miejscu dawnego dworu Krasińskich), dawna oficyna dworska, kościół i park. W kościele, w podziemiach spoczywają szczątki rodziny Krasińskich, m. in. Wincentego i Zygmunta oraz prochy osób zaprzyjaźnionych z rodziną. Imponująco prezentuje się wystrój rzeźbiarski kościoła - jest na światowym poziomie. Nagrobek matki poety (wykonany w 1841 r. przez włoskiego artystę Luigi Pampalloniego) mógłby równie dobrze stać w którymś z kościołów Wiednia albo Paryża. Przedstawia on scenę śmierci Marii z Radziwiłłów Krasińskiej, trzymającej dłoń na głowie klęczącego przy jej łożu syna, wówczas dziesięcioletniego. Przejmująca scena, której echem jest jeden z epizodów Nie-Boskiej Komedii. Na ścianach katakumb wiszą brązowe płyty, przedstawiające sceny z Nie-Boskiej Komedii, Irydiona i Przedświtu.
Opinogóra dziś to przede wszystkim Muzeum Romantyzmu. Główna ekspozycja znajduje się w neogotyckim zameczku, wzniesionym na zamówienie gen. Wincentego Krasińskiego, w prezencie ślubnym dla syna Zygmunta i jego żony Elizy z Branickich, podarowanym im w 1843 roku. Muzeum prezentuje obok historii rodu Krasińskich, czasy Romantyzmu poprzez pryzmat życia i twórczości poety. W muzeum znajdują się także pamiątki napoleońskie z racji udziału ojca Zygmunta, gen. Wincentego Krasińskiego w kampanii napoleońskiej.
W zrekonstruowanym dworze mieści się wystawa stała pt. „Romantyzm polski”, w neogotyckim budynku Oficyny Dworskiej organizowane są ekspozycje czasowe. W parku znajduje się również odsłonięty w 1989 pomnik Krasińskiego, wyobrażający poetę siedzącego w fotelu.
fot. Arek Łuszczyk
W sumie – imponujące skalą muzeum. Są w nim takie eksponaty jak: teczka Napoleona zabrana przez Kozaków podczas przeprawy przez Berezynę, portret Zygmunta Krasińskiego malowany przez jego żonę Elizę z Branickich Krasińską, drzewo genealogiczne rodu Krasińskich - miedzioryt odbity na jedwabiu z 1772 r., siedem portretów Krasińskich, marmurowe popiersie gen. Wincentego Krasińskiego - dzieło F. Bosio z 1808 r. oraz dwie empirowe biblioteczki z księgozbiorem francuskim z XVII i XVIII wieku złożonym z dzieł literackich, historycznych i filozoficznych. W księgozbiorze Muzeum znajdują się także wczesne wydania utworów Krasińskiego, a także korespondencja, zbiory grafik i map.
I tylko, jak w wierszu Wisławy Szymborskiej „Muzeum": Są talerze, ale nie ma apetytu.
Chodząc po zamkowych salach nie poczułam klimatu epoki – tak przecież barwnej, nasyconej emocjami. Tutaj, jak dla mnie, tych emocji zabrakło. Są owszem próby pokazania chociażby strojów epoki, mebli, ale „ducha” brak...
fot. Arek Łuszczyk
Najbardziej „klimatycznymi” miejscami wydały mi się kościół (szkoda tylko, że nie zawsze udaje się do niego wejść, a zwiedzanie krypt z grobami Krasińskich jest dla zwykłego śmiertelnika w ogóle niemożliwe) i park. Zachowało się kilka tak powszechnych w parkach romantycznych kamiennych mebli - marmurowa ławeczka wykonana w 1832 r. na zamówienie Amelii Załuskiej, pierwszej muzy Zygmunta Krasińskiego, z wykutym napisem "Niech pamięć moja zawsze ci będzie miła" (podobno każdy kto siądzie na tej ławeczce, ten się zakocha), kamienny fotelik nazywany "fotelikiem Cieszkowskiego", okrągły stół, kolumna z wazonem. U stóp Pałacyku stoi kamienny krzyż z inskrypcją o Bolesławie IV, wystawiony w 1838 r. przez gen. Wincentego Krasińskiego dla uczczenia pamięci księcia mazowieckiego, który zginął w Opinogórze w 1454 r. podczas polowania. Można spacerować po parku, przysiąść na ławeczce, zapatrzyć się na wieżę neogotyckiego pałacyku i romantycznie powzdychać (zwłaszcza jeśli nie trafi się na dzień w którym zza każdego niemal parkowego krzaka nie będą wyłaniać się pary w trakcie ślubnych sesji fotograficznych).
Pomimo wszystkich moich narzekań jedźcie, zobaczcie, może ja nie mam racji, może poczujecie w Opinogórze „ducha romantyzmu”. Może będziecie mogli zapisać w swoich dziennikach jak młody Stefan Żeromski, który przybył tu konno z pobliskiego Szulmierza, w którym przebywał jako korepetytor:
Ze wzgórza, na którym leży zamek, park w kształcie olbrzymich chmur zieloności zbiega ku stawom. Srebrne brzozy, wierzby rzucają w wodę gałęzie, a od nich idą w różne strony aleje zapuszczone, straszne, przepiękne. Rozumiem, dlaczego Zygmunt z takim smutkiem i żalem wspominał Opinogórę w liście do Gaszyńskiego. Tu jego geniusz dziecięcy pierwszy raz spotkał się z wielką księgą piękności.
Dorota Ryst
Aktualny numer - Strona główna |
Powrót do poprzedniej strony |
© 2010-2019 Stowarzyszenie Salon Literacki.
Kopiowanie treści zawartych w serwisie wyłącznie za zgodą Redakcji i podaniem źródła pod cytowanym fragmentem, w przypadku portali internetowych - linkiem do serwisu salonliteracki.pl.