Drukuj
Pomnik Bolesława Prusa w Nałęczowie

Co można robić w uzdrowisku? Kiedy już zażyjemy zabiegów leczniczych, napijemy się wody ze zdrojów, warto rozejrzeć się po okolicy. A nuż znajdzie się coś interesującego? Może jakieś szlaki literackie? Przecież pisarze zawsze lubili bywać „u wód”. Dziś namawiam do wizyty w Nałęczowie. W tym malowniczym kurorcie mamy aż dwa muzea literackie. Różniące się charakterem, ale oba klimatyczne, choć niewielkie.

Chodząc po Parku Zdrojowym zapewne trafimy do Pałacu Małachowskich. Przed wejściem na ławeczce siedzi sobie Bolesław Prus – w meloniku, z dobrotliwym uśmiechem. Można usiąść obok niego i spokojnie podumać. Oczywiście, o ile nie ma akurat tłumu chcącego zrobić sobie zdjęcie z autorem Faraona. W samym pałacu, na parterze, w dwóch pomieszczeniach zgromadzono pamiątki po pisarzu. Dlaczego tu właśnie?

Otóż, są to pokoje, w których Bolesław Prus zamieszkiwał niejednokrotnie podczas corocznych pobytów wakacyjnych, w latach 1882-1910. Tu pisał Lalkę, Placówkę oraz Kroniki. Muzeum dokumentuje przede wszystkim jego związki z Nałęczowem i rodzinną Ziemią Lubelską. Ale nie tylko - obok starych zdjęć kurortu i fragmentów Kronik, mówiących o ulubionym uzdrowisku, znajdziemy wiele przedmiotów należących do autora. Wielkie zainteresowanie budzi m.in. świadectwo maturalne, a także nieliczne zachowane zdjęcia, okulary, melonik, czy adres gratulacyjny z 1897 r. (portret Prusa w pięknej, kutej ręcznie ramie żelaznej). W swoich zbiorach Muzeum posiada przeważającą część zachowanej korespondencji Prusa, w tym również listów do niego pisanych, autografy notatek, artykułów i konspektów, pierwodruki, egzemplarze korektowe dzieł oraz liczne ich przekłady na języki obce. Ciekawostką są zdjęcia Nałęczowa wykonane przez Bolesława Prusa w 1904 r. Muzeum otwarto 3 grudnia 1961 roku z inicjatywy prof. dr Feliksa Araszkiewicza, polonisty z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wybitnego znawcy życia i twórczości autora Emancypantek, bywalca Nałęczowa żywo interesującego się jego historią.

Znacznie dłuższą historię ma Muzeum Stefana Żeromskiego. Zostało otwarte 17 czerwca 1928 roku, niespełna 3 lata po śmierci autora Przedwiośnia. Mieści się w dawnej pracowni pisarza, wzniesionej na wzgórzu Armatnia Góra w 1905 roku, w stylu zakopiańskim, według projektu Jana Koszczyc-Witkiewicza. Jednoizbowa chata z gankiem wspartym na filarach i z dachem krytym gontem. Została wybudowana za honorarium otrzymane za Popioły i była letnim domem Żeromskiego. Kończył w niej powieść Dzieje grzechu, napisał Dumę o hetmanie, Słowo o bandosie i Różę.
Dzięki żonie, Oktawii z Radziwiłowiczów primo voto Rodkiewiczowej, zachowane zostało oryginalne wyposażenie pracowni. W ogóle postać Oktawii jest niezwykle ważna, nie tylko dla muzeum, ale i dla twórczości pisarza. Wyszła za niego, gdy był biednym guwernerem, początkującym pisarzem, bez majątku, słabego zdrowia i stała się dla niego opiekunką, agentem, przyjacielem, lobbystą, żoną, kochanka, matką jego synów (pierwszy, Stefan, zmarł w wieku niemowlęcym). Wykorzystując swoje znajomości w warszawskim środowisku dziennikarskim i zażyłą znajomość z Bolesławem Prusem, przejęła rolę protektorki nad dziełami Żeromskiego. Gromadziła notatki, wyręczała męża w pracy w bibliotece, aby tylko zdrowiał i pisał. Uratowała m.in. rękopis Popiołów skonfiskowany przez władze carskie. Oktawia po rozstaniu z pisarzem, który związał się z młodą malarką Anną Zawadzką (matką córki pisarza, Moniki) i po śmierci ich syna Adasia w 1918 roku (skończył zaledwie 18 lat) popadła zupełnie w chorobę nerwową. Wciąż żyła życiem swego męża, nigdy już nie oderwała się od wspomnień, a nawet z czasem zaczęła konfabulować niektóre zdarzenia. Niemniej jednak to właśnie Oktawii zawdzięczamy zachowanie pamiątek po pisarzu. Wnętrze „Chaty”z wyposażeniem z lat 1905-1908 zachowało się w niezmienionym stanie. Obejrzeć można m.in. biurko i fotel - miejsce pracy pisarza, projektowany przez Koszczyc-Witkiewicza parawan ozdobiony reprodukcjami ulubionych przez Żeromskiego rzeźb starożytnych i sztychów, fotografie rodzinne, obrazy i portrety pisarza pędzla wybitnych polskich malarzy z przełomu XIX i XX w. (Leona Wyczółkowskiego, Stanisława Witkiewicza, Witkacego, Tymona Niesiołowskiego, Stanisława Noakowskiego, Eligiusza Niewiadomskiego) oraz pamiątki i rysunki po jego synu Adamie. W ogrodzie znajduje się Mauzoleum Adam Żeromskiego, syna Oktawii i Stefana, zmarłego na gruźlicę 30 lipca 1918 r. w wieku osiemnastu lat. Charakterystyczna budowla została wzniesiona w 1922 r. według projektu Jana Koszczyc-Witkiewicza.

Po zwiedzeniu obu muzeów warto jeszcze przejść się po Parku Zdrojowym, obejrzeć pomniki obu wielkich prozaików, napić wody ze źródła „Miłość”. Może coś jest w stwierdzeniu Prusa „Ludzie byliby lepsi, gdyby chociaż raz w roku mogli przyjechać do Nałęczowa.”.

Dorota Ryst

 

Zdjęcia - Dorota Ryst i Maciej Kamiński

 

Aktualny numer - Strona główna

Powrót do poprzedniej strony


© 2010-2019 Stowarzyszenie Salon Literacki.
Kopiowanie treści zawartych w serwisie wyłącznie za zgodą Redakcji i podaniem źródła pod cytowanym fragmentem, w przypadku portali internetowych - linkiem do serwisu salonliteracki.pl.