Drukuj
Grzegorz i Tomasz Kłosowscy

Nasz wspólny życiorys: urodziliśmy się, choć niektórzy uważają, że raczej – wyrodziliśmy. Bo jak tu nie patrzeć jak na wyrodków na ludzi zdawałoby się cywilizowanych, wykształconych na uczelni artystycznej (Grzegorz Kłosowski, Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie) czy działających w mediach (Tomasz Kłosowski, dziennikarstwo tekstowe i TV), którzy, zamiast w zdobyczach cywilizacji się pławić, uciekają w dzicz. I to jeszcze w bagna – środowiska o wiadomej przecież reputacji moralnej.

A jednak uciekaliśmy, i to w imię działalności, którą śmiemy uważać za cywilizowaną i z sensownym przesłaniem. Ekscytowało nas bowiem, że nawet tu, gdzie mieszkamy, w centrum Europy, zachowała się prawdziwa egzotyka. Egzotyka blisko nas – to od lat przyświecające nam hasło. Pokazane tu zdjęcia – to jej autentyczne próbki. Jest ich więcej, rozsianych w naszych albumach – od Ptaków biebrzańskich bagien (1991) po opasły tom Polska – uroda natury (2017). A ostatnio wyszła nasza Dzika Polska – albumowa książka na kanwie programu TV o tym tytule, nadawanym od 10 lat, prowadzonym przez jednego z nas. Jego kontynuacją są Tańczący z naturą, który prowadzimy już wspólnie. A chcemy doprowadzić do wzmocnienia wiary w magię rodzimego, przyrodniczego otoczenia.

Grzegorz i Tomasz Kłosowscy

 


 

Rozmawiałam niedawno z młodym człowiekiem – lat 13-14 (mniej więcej). Bardzo ciekawie opowiadał o różnych miejscach, w których był – Grecja, Egipt, Stany Zjednoczone – sporo tego. Okazało się jednak, że nie był nigdy nad Bałtykiem, w Tatrach, Beskidach, o Suwalszczyźnie czy Podlasiu nie wspominając. Może to więc jest w tej chwili najbardziej egzotyczny kierunek zwiedzania – Polska?

W tym numerze mamy przyjemność przedstawić niezwykły artystyczny duet – Braci Kłosowskich. Zawsze podpisują swoje zdjęcia wspólnie, więc nie pytajcie, który z nich jest autorem konkretnego ujęcia – może nawet oni nie zawsze są pewni. Od lat przemierzają Polskę w poszukiwaniu tych najpiękniejszych miejsc, najciekawszych kadrów. Spędzają czasem długie godziny w oczekiwaniu na głuszca, żurawia czy łosia. Jeden z braci – Grzegorz – jest z wykształcenia malarzem, drugi, czyli Tomasz, dziennikarzem. Pokazują to, co przeciętnemu turyście często umyka, w sposób wysublimowany, by nie rzec najzwyczajniej w świecie – piękny.

Dorota Ryst

 


 

Grzegorz i Tomasz Kłosowscy – galeria prac

 

 

Aktualny numer - Strona główna

Powrót do poprzedniej strony


© 2010-2019 Stowarzyszenie Salon Literacki.
Kopiowanie treści zawartych w serwisie wyłącznie za zgodą Redakcji i podaniem źródła pod cytowanym fragmentem, w przypadku portali internetowych - linkiem do serwisu salonliteracki.pl.