Odbudowa a skarpetki Tyrmanda

Odbudowa a skarpetki Tyrmanda

Leopold Tyrmand przeszedł do legendy jako jeden z wrogów systemu, krzewiciel zakazanego w czasach stalinowskich jazzu, posiadacz „godzących w socjalizm” skarpetek… A jednak nawet w jego Dzienniku 1954 znajdziemy słowa Moje uznanie dla komunistów, cześć partii!!. Co skłoniło go do takiej wypowiedzi? Widok odbudowanego Starego Miasta…
Stałem na przystanku 107-ki i gapiłem się, mimo mrozu. Na pierwszym planie Kolumna Zygmunta. Nieco w głębi fasada Bernardynów. Naprzeciw naroże Krakowskiego, na prawo Pałac Sołtyka z Miodowej i Branickich z Podwala. Wieloplanowość nasycona śnieżnomglistym popołudniem. Znana i bliska. Moje miejsce na ziemi. Urodziłem się i wychowałem dwie ulice stąd. Warszawskie dachy, warszawski śnieg. Moje uznanie dla komunistów, cześć partii!! O ile odbudowa Warszawy jest wynikiem tego, że ludzie się uparli, o tyle odbudowa staromiejskiego rezerwuaru zamyśleń jest zasługą komunistów. Specjalnie się na to uparli. I nawet jeśli mają w tym swój numer, nieważne, pozdrawiam ich! Chwała złym zamiarom, których skutków nie da się przewidzieć! (Leopold Tyrmand, Dziennik 1954)

Bo co by nie mówić – dobrze, że jest. Jeszcze bardziej można to docenić jeżdżąc po Polsce i widząc miasta w których na miejscu przedwojennej zabudowy straszą socrealistyczne kloce.
Więc dziś pocztówka i zdjęcie, które różnią się głównie podpisem – wązki zmienił się w wąski. I chwatit, jak mawiają niektórzy.

 

Dodaj komentarz