soledad

Dawno nie było nowej „przeczytanki”… I co tu wybrać teraz z ogromu lektur? Nie wiem, dużo tego było, powoli nadrobię, a póki co,  coś, co rzadko zamieszczam na tym blogu, czyli wiersz… własny w dodatku. Jest dobrym pretekstem, żeby podzielić się i tu kawałkiem muzycznym, który „chodzi za mną” od kilku lat. soledad to nie […]