Śmierć frajerom, czyli zgubne skutki naczytania się

Czy ja kiedyś mówiłam, że lubię powieści kryminalne (i nie tylko) mocno osadzone w konkretnym czasie i miejscu? Pewnie mówiłam, a nawet pisałam… No to mam. Moda ostatnio taka, że osadzone jest już chyba wszystko. Czasem wystarcza, że książka ma dwa dość schematyczne opisy Bazaru Rożyckiego, żeby była „osadzona na Pradze”. Albo pojawia się Wieniawa […]