zimne wiersze na gorące dni

Jedną z książek, która zwykle leży przy moim łóżku są Wiersze Brodskiego. Długo nie wiedziałam, co mnie w tej poezji pociąga. Ostatnio wymyśliłam, że wszechobecny chłód. Nie, nie lubię chłodu, nie cierpię zimy, dlaczego więc fascynują mnie wiersze o tym? Bo przecież nie tylko Brodski. Za ten ziąb lubię tomik Dominiki Kaszuby Domy pasywne, zachwyciły mnie najnowsze „zimne” wiersze Ani Mochalskiej. Kołacze mi się też po głowie fraza z wiersza Ani Tlałki „podobno najpiękniejsze wiersze powstają z zimna”. Przeglądając niedawno swoje nowe wiersze (czytaj takie, które jeszcze nie ukazały się w książkach) skonstatowałam, że tym co dominuje w nich to opozycja „ciepło – zimno”. Może taki więc będzie kolejny tomik? Przecież „ciepło nie rozpuszcza zimnej grudki wewnątrz”.

A więc:
nie bój się chłodu, on jest zawsze
w nas, teraz tylko przeniósł się dwa kroki dalej.
[A. Mochalska, lodowy lodowy pingwin jestem]

Zwłaszcza, że jako rzecze Brodski:
Gdy zimno, sny są dłuższe, obfitsze w detale.
[J. Brodski, Ekloga czwarta (zimowa)]

zima

 

Dodaj komentarz