okolicznościowo
jutro będzie tu cisza. dziś tłok
miedzy straganami. jeszcze dla dziadka hieronima.
ciocia marysia nie lubiła chryzantem. tłum
rozdziela się na strumyki rozlewa
po alejach. halo, tak, już jesteśmy u babci. wiesz,
ciągle z nim rozmawiam. to nie takie głupie sadzić dęby
na cmentarzach. żołędzie stukają o lastrico. spadają
nie tylko pierwszego listopada. raj
dla wiewiórek. zawsze
jakieś życie.
(dorota ryst)