„terefere-kuku, strzela baba z łuku…”

Podobno film bez scen tzw. rozbieranych nie ma żadnych szans… Seks przyciąga, uatrakcyjnia, pomaga „sprzedać” historię. A ja właśnie obejrzałam film, któremu śmiałe (zwłaszcza jak na rok 1987 i polskie kino) sceny erotyczne, a może bardziej „pornograficzna” otoczka zrobiły więcej złego niż dobrego. Mówię o „Łuku erosa” Jerzego Domaradzkiego. Owszem, scen erotycznych trochę jest, można […]