myślenie systemowe 2/2

c.d.

umiejętność myślenia, które nie dotyczy chwili tu i teraz, ale sięga szeroko i daleko, która pozwala zobaczyć następstwa i różne skale czasowe, również te odległe, jest kompetencją kluczową. cechę tą posiadają liderzy korporacji, bo zapewnia im rozwój i radzenie sobie z kryzysami. bardzo pożądane jest, aby takim myśleniem wykazywali się też, a może zwłaszcza, przywódcy organizacji międzynarodowych oraz rządzący krajami. jest to niestety rzadkość w obecnych czasach, do władzy prą bowiem ludzie, którzy „nie rozumieją, że nie rozumieją”.

dlaczego jednak kompetencja ta jest kluczowa? myślę że z powodu szybkich zmian. świat jest obecnie na ścieżce niezrównoważonego, nieewolucyjnego ale wręcz rewolucyjnego rozwoju. nie jesteśmy w stanie przewidzieć zmian technologicznych jakie dokonają się w przeciągu najbliższych pięciu lat. nie możemy tego przewidzieć nawet w kontekście trzech lat, ponieważ nadciąga era sztucznej inteligencji. skoro nie wiemy co się zmieni, nie możemy planować przeciwdziałania skutkom tych zmian. nie możemy się chronić.

czy znaczy to, że jesteśmy skazani na porażkę? nie, myślenie systemowe połączone jest z innymi umiejętnościami skrywanymi przez nasz mózg i jest czubkiem góry lodowej całego zestawu posiadanych kompetencji, zwanego inteligencją emocjonalną, lub nawet nową jej odmianą – inteligencją odczuwania systemowego. i tak, poza umiejętnością kontrolowania świata bardzo ważna jest też umiejętność zwaną kontrolą emocji. jeśli nie mamy na coś wpływu lub nie możemy czegoś osiągnąć, do nas należy decyzja jak na ten fakt zareagujemy, i jak szybko porzucimy aktywność skazaną na niepowodzenie, bądź szkodliwą w dłuższej perspektywie. rezygnowanie z działań, ograniczanie potrzeb czy też selekcja informacji może być oznaką wysokiego intelektu. do tego natomiast, nie wystarczy wgląd we własne emocje ale potrzeba szerokiej perspektywy i kontekstu, żeby ocenić realnie co obecna sytuacja czyni z naszymi emocjami, oraz jak z kolei one, wpływają na nasze postrzeganie świata i podejmowanie decyzji. potrzeba też świadomości sprawnie funkcjonującej w większej skali czasowej i przestrzennej. w większej skali okazuje się bowiem, że wygranie bitwy nie zawsze posuwa nas do wygrania wojny.

czy w myśleniu, a właściwie odczuwaniu systemowym nasz mózg działa tak jak komputer, analizując wielką bazę danych naszej wiedzy i naszych doświadczeń? nie, takie podejście byłoby czasochłonne i prowadziło by nas do wyczerpania. nasz mózg działa intuicyjnie. korzysta oczywiście z wewnętrznego zasobu wiedzy, ale bazuje też na dużej samoświadomości, która kieruje nasz umysł na właściwe ścieżki i podpowiada nam, które fakty i zdarzenia układają się w pewne prawidłowości, a które można odrzucić. podpowiada też, co jest prawdą, a co naszą nadinterpretacją. kto szybciej zrozumie zmieniającą się rzeczywistość, ten przetrwa lub zwycięży.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

psychoinfomatyka

W przyszłości „informatycy” będą prawdopodobnie lepszymi psychologami niż psychologowie „humaniści”. Dlaczego? Z powodu skokowego wzrostu możliwości intelektualnych ludzi pracujących z AI i w naukach ścisłych. Nie wiem czy będzie to dotyczyć wszystkich, bo jak pokazują ostatnie wydarzenia w Zarządzie Open AI, wiele wysokich stanowisk w biznesie IT pełnią ludzie niedojrzali, chwiejni emocjonalnie, niestabilni. Być może jednak jest to przejawem kryzysu, który naturalnie wymusi szkolenia kompetencji psychologicznych i inteligencji emocjonalnej całego środowiska. Kto nie pójdzie w tym kierunku – ten odpadnie w wyścigu po sukces biznesowy.

Wg moich przeczuć, psychologię czeka wielka rewolucja na gruncie psychoinformatyki, dlatego, że żaden dzisiejszy „informatyk”, bez odpowiedniego stopnia rozwoju psychologicznego nie poradzi sobie z wyzwaniami nadciągającej przyszłości. Nie za 10 lat. Za rok. Jest to jednak wielkie wyzwanie dla świata psychologów. Żeby zrozumieć działanie AI, trzeba rozumieć nieco informatykę i działać w ścisły, logiczny sposób. Te dwa style myślenia: psychologiczny i ścisły, jak dotąd korzystały z innych narzędzi myślowych. To w jaki sposób rozumuje człowiek wymyka się bowiem ścisłej logice a nawet statystce. Co nie znaczy, że nie powstaną nowe techniki mogące opisać, zamodelować i odtworzyć historię ludzkości cyfrowo. Czy dokona tego jednak sam człowiek czy raczej AI? Odpowiedź wydaje się być jednoznaczna, kiedy zrozumiemy jak wielkie ilości danych wymagają dogłębnej analizy.

To właśnie współpraca z AI, z cyfrowym modelowaniem rzeczywistości, stworzy nową gałąź nauki, która poza rozwojem ludzkości, zajmie się też zagwarantowaniem nam… przetrwania.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

myślenie systemowe 1/2

człowiek od wieków zwiększa swoje moce intelektualne, a świat stwarza coraz szersze możliwości do dalszego rozwoju. inteligencja szarych mas rośnie, choć pojawiają się nowe problemy społeczne w postaci uzależnień czy depresji. obecnie główne wyzwanie psychiatrii i psychologii dziecięcej to przebodźcowanie młodego mózgu, dorosłym natomiast doskwiera niemożność osiągnięcia szczęścia i harmonii psychicznej oraz wszechobecne wyczerpanie i brak kontroli nad stresem.

powodem wspomnianych negatywnych zmian świata jest z pewnością burzliwy rozwój technologiczny, który zapędził nas w przysłowiowy „kozi róg”. trudno powiedzieć co byłoby dla nas teraz lepsze: odcięcie się od internetu i potężnego strumienia informacji czy też doskonalenie mózgu w ich przetwarzaniu i zapamietywaniu. jeszcze niedawno myślałam, że to drugie rozwiązanie jest właściwsze, ale w dobie sztucznej inteligencji nasze umiejętności przestają być po prostu potrzebne, ponieważ są śmiesznie małe w porównaniu z AI. są przerażająćo małe, dlatego niczego nie jestem już pewna…

czyli jednak doskonalenie mózgu. nie ma innego wyjścia – jeśli chcemy ogarniać naszą rzeczywistość i postawić granice inteligentnym maszynom obliczeniowych, tak, żeby nie unicestwiły rodu ludzkiego. i nie chodzi tutaj o wojny robotów ale o wyeliminowanie człowieka ze środowiska pracy a tym samym o odcięcie go od zarobków i środków do życia. o zgubną „optymalizację” naszego świata.

jednym z możliwych narzędzi, jakie posiada nasz mózg, a które mogą okazać się bardzo przydatne jest w tym kontekście myślenie systemowe. jeśli jesteś osobą, która jak ja przez całe godziny spaceruje po zapomnianych ścieżkach w swoim mieście, ogląda atlasy, encyklopedie, google maps, albo wykonuje mnóstwo pozornie nudnych czynności, które mapują mu obraz świata i pomagają odnaleźć rządzące nim, a pozornie niewidoczne prawidłowości, to bingo!, prawdopodobnie masz dobrze wykształcone myślenie systemowe.

nasze decyzje życiowe wpływają na życie nas samych, ale również na przyszłość naszych potencjalnych dzieci. decyzje te wpływają też, w szerszym kontekście, na życie społeczności a także na życie ludzkości w ogóle. np. zaszczepienie się przeciw Covidowi ma wymiar nie tylko osobisty ale też ogólnoludzki. zagłosowanie na konkretnego kandydata do parlamentu może uruchomić cały system pozytywnych (lub negatywnych) wydarzeń. podobnie z podjęciem indywidualnej decyzji o przejściu na dietę wegetariańską, o niekorzystaniu z papierowych torebek lub rezygnacja z pieca węglowego, albo też posadzenie 10 drzewek – wszystko to może uruchomić lawinę zdarzeń, lub mieć ważne (równie ważne jak inne elementy) konsekwencje w siatce zdarzeń, zmieniającej cały świat.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

znakowanie emocjonalne

piszę to z marszu, bez wchodzenia w literaturę z dziedziny psychologii. ciekawa jestem, czy tekst ten straci na swojej aktualności, kiedy już popatrzę na niego z dystansem.

znakowanie emocjonalne to moja autorska nazwa zjawiska przypisywania wartości emocjonalnej różnym decyzjom jakie podejmujemy w życiu. mogą one dotyczyć sfery prywatnej: miłości, przyjaźni, więzi z bliskimi, ale również biznesowej i praktycznej, takiej jak zakupy, przeprowadzka, zmiana samochodu czy pracy.

jest to bardzo przydatne „narzędzie”, bo kiedy wkładamy serce czyli emocje w dokonywane wybory lub w wykonywane czynności, wówczas robimy to z większym zaangażowaniem, z pasją, nie żałujemy swoich sił, czasu ani pieniędzy. można powiedzieć, że „spalamy” się dla tych czynności czy wyborów, ale żyjemy wtedy na 100 % i o to poniekąd w życiu nam chodzi. przykładanie emocji do działań jest też ważne o tyle, że pobudza naszą uwagę. zapamiętujemy więcej i lepiej, a także czujemy się żywo związani z osobami, które w chwilach tych działań czy wyborów poznaliśmy. czujemy z nimi nić powiązania, a przecież takie właśnie powiązanie ze światem i innymi ludźmi jest nam potrzebne, bo nadaje sens naszemu życiu. znakowanie emocjonalne utrwala też nasze nawyki, które nabieramy szybciej i łatwiej, właśnie dzięki emocjom jakie nam przy tym towarzyszą. w ten sposób, z wykorzystaniem emocjonalnego utrwalenia, działają głównie kobiety łącząc doznania z faktami i mapując /znakując w ten sposób otaczającą nas rzeczywistość.

tymczasem, jakież było moje zdziwienie, kiedy na jednym ze szkoleń dowiedziałam się, że 90 % decyzji biznesowych (a więc głównie tych, jakie dokonują się w męskich mózgach) odbywa się na zasadzie emocji nie zaś logiki. być może emocje te nie szaleją jak rącze konie, są przytłumione ale ich wpływ na decyzje jest równie wielki.

emocjonalność to jednak cecha, która nie zawsze udaje się ujarzmić i trzymać pod kontrolą. zbytnia emocjonalność może przejawiać się w formie przewrażliwienia na swoim punkcie, co utrudnia nam funkcjonowanie wśród innych ludzi. a nawet jeśli udaje się nam trzymać nerwy na wodzy, to nasze życie wewnętrzne (czasem introwertyczne) może być zbyt bogate, i dawać oznaki oraz upust swojego przeładowania w niekontrolowanych dawkach.

albo też siwiejemy.

znakowanie emocjonalne jest jednak wielką nadzieją dla tych, którzy zaczynają uświadamiać sobie swoje emocje w sposób bardziej dojrzały. kontrola nad emocjami umożliwia dowolne przenoszenie uwagi z obiektów, które nie są tego warte lub wyprowadzają nas z równowagi, na obiekty wartościowe i pozytywne lub neutralne emocjonalnie. może być to wielka i bardzo pożyteczna umiejętność. rozumienie i kontrola swoich emocji bardzo podnosi też umiejętność rozumienia emocji innych ludzi.
zanim jednak nauczymy się tym zarządzać, potrzeba nam ćwiczeń umysłowych, którym sprzyja medytacja, rozwijanie uważności i skupienia oraz odpoczywanie w naturze. temat ten jest szeroki ale bardzo obiecujący.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Inteligencja vs samoświadomość

Skąd biorą się w nas emocje złości, zawiści, irytacji, zazdrości, goryczy i żalu, czyli te które niejednemu inteligentnemu człowiekowi dały popalić. Czasem je wypieramy ale to zupełnie nie pomaga. Rujnującym, zwiększającym problem podejściem jest też wstyd z ich powodu.

Moja rada nie jest poradą psychologiczną ale zwykłym spostrzeżeniem. Emocje te biorą się z tego, że prawdopodobnie nie żyjemy dla siebie, nie robimy tego o czym naprawdę marzymy, tego co nas interesuje, co kochamy. Ciągle robimy coś dla innych, „marnujemy” swoje zasoby, czas, uwagę, a do tego nierzadko działamy nawet wbrew sobie i do utraty sił fizycznych. O wiele gorsze jest jednak wyczerpanie psychiczne. W tle mamy non stop wojnę świadomej części mózgu z podświadomą.

Wewnętrzną walkę, niezgodę i oszukiwanie się widać od razu w postawie ciała, zmęczeniu na twarzy, w braku otwartości w rozmowach, ale też w głupkowatym, ironicznym podejściu do życia i w chwiejności decyzji lub nastroju.

Co z tym robić?
Otóż trzeba zrobić sobie wewnętrzne rekolekcje, pójść ze sobą na spacer albo usiąść nad kartką papieru i zastanowić się co tak naprawdę czujemy. Nazwać wszystkie emocje i uczucia. Musimy pozwolić sobie na stuprocentową szczerość, bo to jest ten moment, kiedy jest z nami ktoś (my sami) kogo darzymy absolutnym zaufaniem. Pełnia komfortu, mimo nieprzyjemnych emocji. To zaufanie do siebie, bliskość siebie, pełnia akceptacji, jest najlepszym prezentem w sferze psychologii, jaki możemy sobie zaofiarować.

To jest też SAMOŚWIADOMOŚĆ, stan w którym nasza świadomość i podświadomość łączą się w jedno. Wewnętrzne pojednanie.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

przepowiednie Hawkinga

wynotowałam sobie kiedyś 6 przepowiedni Hawkinga, które ktoś zebrał do „kupy” i pomyślałam, że warto się nimi teraz podzielić. lada moment czekają nas spore zmiany na świecie, tak czuję, będziemy więc mogli je szybko zweryfikować.

1. Panowanie nadludzi – chodzi głównie o efekty doświadczeń i praktyk w dziedzinie genetyki, takie jak selektywne rozmnażanie, inżynieria genetyczna, naprawa defektów, ale też szybka ewolucja i szybkie uczenie się rozwijające znacznie mózg. wg Hawkinga w przyszłości dalej będziemy rozwijać swoje możliwości intelektualne, ale rozwój ten będzie zachodził w różnym stopniu, co spowoduje rozwarstwienie się populacji ze względu na jej zdolności poznawcze i pamięć. Heh, pisał o tym Aldous Huxley w Nowym Wspaniałym Świecie (ostatnio na kanwie tej książki nakręcono nawet serial, prezentuje go Netflix – Brave New World, 2020, zarówno film jak i książka godne polecenia).

2. Pożegnanie z Ziemią – Hawking zakładał, że jako ludzkość doprowadzimy do własnej zagłady bądź katastrofy ekologicznej, co zmusi nas w czasie najbliższych 1000-10000 lat do opuszczenia rodzimej planety i kolonizacji innych światów. (Świetny serial Netflixa – Expanse, kilka sezonów)

3. Kontakt z cywilizacją pozaziemską – wg Hawkinga, i zresztą innych fizyków, kontakt taki jest prawie pewien, ponieważ prawdopodobieństwo tego, że w naszym Wszechświecie istnieje inna inteligentna cywilizacja istot, jest bliskie jedności, czyli prawie pewne. Hawking niestety zakłada, że cywilizacja ta będzie od nas o wiele bardziej rozwinięta i kontakt z nią nie będzie niczym dobrym. Innymi słowy, możemy zostać raczej skolonizowani niż doświadczyć przyjacielskich stosunków. (Bliskie spotkania trzeciego stopnia czyli Close Encounters of the Third Kind – film sf, i klasyka gatunku: Kontakt, lub wspaniałe opowiadanie „Klucz do Zapory” – Theodore’a Sturgeona)

4. Dominacja maszyn – wg Hawkinga, rozwój technologiczny niekoniecznie posłuży im do rebelii maszyn wymierzonej przeciw człowiekowi, ale i tak zaowocuje wyeliminowaniem człowieka z wielu dziedzin życia, a tym samym spowoduje narastające bezrobocie i ubóstwo. Chodzi raczej o zmiany degeneracyjne dla człowieka dotyczące organizacji życia a nie o zbrojną agresję robotów. (Ciekawe filmy w tym temacie to Terminator i Łowcy androidów).

5. Przyszłość astronomiczna Ziemi – poza katastrofą ekologiczną spowodowaną przez człowieka, na nasz glob czyha naprawdę wiele innych możliwych katastrof, takich jak uderzenie komety, zmiana i intensyfikacja cykli słonecznych, rozrzedzenie atmosfery lub zmiana jej składu oraz inne, które przełożyć mogą się na to, że Ziemia przestanie być przyjazna dla człowieka. Postrzeganie problemów w tej skali możliwe jest tylko wtedy kiedy posiada się wiedzę z dziedziny astronomii i astrofizyki, dlatego na ogół pomijamy takie rozważania. Dla Hawkinga była to jednak główna gałąź fizyki jaką się zajmował. (Film Armageddon)

6. Sztuczna inteligencja – o jej wpływie na człowieka Hawking zaczął mówić dopiero pod koniec swojego życia. Zauważał, że możliwe są dwa scenariusze, albo bardzo dobry albo bardzo zły. Sztuczna inteligencja niesie bowiem i zagrożenie i nadzieję na wielką pomoc jaką może okazać człowiekowi. To od nas zależy, czy damy jej do dyspozycji możliwość podejmowania świadomych decyzji, które zaważą na naszej przyszłości. Jeden błąd AI może nieść ogromne skutki dla ludzkiej cywilizacji. Oddanie decyzyjności w kompetencje AI może być zarzewiem wielkich protestów i konfliktów, na poziomie społecznym, politycznym, jednak człowiek będzie na zdecydowanie gorszej pozycji w tej konkurencji. Pojawienie się samo projektujących i samo naprawiających się w coraz szybszym tempie istot, zaowocuje skolonizowaniem przez nie nowych światów.
(Solaris…., Odyseja kosmiczna – seria )

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

silniki nuklearne nowej ery

Termodynamika to wg mnie najbardziej obiecująca dziedzina fizyki, przed którą stoją największe technologiczne wyzwania cywilizacji ludzkiej, w tym budowa kosmicznego napędu nuklearnego potrzebnego do lotów na Marsa. Sprawa stała się już aktualna i Amerykański Departament Obrony stworzył w tym celu specjalny program Orion, którego zadaniem jest zaprząc wybuchy nuklearne do roli napędu statków kosmicznych. Zajmuje się nim agencja DARP – Difense Advanced Research Project Agency, która wybrała 3 firmy z branży kosmicznej do opracowania i rozwoju tzw. NTP – nuclear thermal propulsion – jądrowego napędu termicznego. Flagowy produkt tego projektu to DRACO – Demonstration Rocket for Agile Cislunar Operations czyli w luźnym tłumaczeniu „rakieta demonstracyjna do szybkich operacji orbitalnych”. Wybrane firmy to General Atomics, Blue Origin, Lokckheed Martin (odpowiednio: 22 mln dolarów, 2,5 oraz 2,9). Firmy te mają zbudować i przetestować do 1025 na niskich lotach jądrowy napęd kosmiczny.

@NASA

Obecnie funkcjonują dwa typy rakiet do lotów kosmicznych: chemiczne o wysokim i krótkim ciągu (reakcje wymagające dużej ilości paliwa, o sprawności rzędu 5 %, czyli tylko 5 % masy to ładunek przenoszony przez rakietę) oraz o niskim ale długim ciągu (silniki elektryczne o napędzie jonowym, które nie mogą startować z powierzchni Ziemi). Potrzeba więc złożyć te dwie cechy w jedno, co uda się prawdopodobnie w nowym typie napędu jądrowego.

W pierwszej kolejności należy odpowiednio zaprojektować skuteczny i bezpieczny silnik jądrowy i zajmie się tym koncern General Atomics. Koncepcje okrętów atomowych na drugim etapie tego projektu mają natomiast przygotować: Blue Origin i Lokheed Martin.

@NASA

26 lipca 2023 urzędnicy amerykańskiego departamentu stanu oświadczyli, że rakieta z nowo zaprojektowanym silnikiem nuklearnym czyli Demonstration Rocket for Agile Cislunar Operations (DRACO) może wystartować już w 2027 roku, a jako firmę wykonawczą wskazano Lockheed Martin.

NTP działa poprzez pompowanie ciekłego materiału pędnego, w przypadku DRACO – kriogenicznego wodoru, przez rdzeń reaktora, w którym atomy uranu rozpadają się w wyniku rozszczepienia. Proces ten podgrzewa materiał pędny, przekształcając go w gaz i przepuszczając przez dyszę w celu wytworzenia ciągu. Za opracowanie reaktora jądrowego i potrzebnego do jego napędzania odpowiedniego składu paliwa, odpowiedzialne będzie BWX Technologies. [NASA]

Napęd ten jednak stwarzać będzie pewne problemy, o których na razie się nie wspomina. Chodzi o zanieczyszczenie środowiska, które wyklucza używanie go podczas startu z Ziemi, okazuje się, że reaktor DRACO może być włączany dopiero po osiągnięciu wysokiej orbity.

Plany na najbliższe lata? NASA planuje zbudować długoterminowe siedliska ludzkie na Księżycu w ramach programu Artemis, co ma być preludium do lotów kosmicznych i planów budowy baz na Marsie.

Można tu wspomnieć, że wcześniejsze prace nad silnikami typu nuklearnego prowadzone były aż 50 lat temu, ale z powodu cięć budżetowych, polityki, a także nie dość rozwiniętej technologii, badania te zostały wówczas zarzucone. Dzisiaj stoimy u progu nowej ery cywilizacyjnej – ERY EKSPANSJI KOSMICZNEJ.

Natomiast ja, wyciągam przysłowiowy popcorn i z niecierpliwością czekam na dodanie do projektu trzech kolejnych elementów trwającej właśnie rewolucji technologicznej – AI, nadprzewodnictwa wysokotemperaturowego oraz reaktorów syntezy jądrowej. Być może dopiero one niczym duży game changer, umożliwią naszą ekspansję w kosmosie.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

terraformowanie Marsa

Terraformowanie – to inaczej przystosowywanie Marsa do jego zasiedlenia przez ludzi. Wg aktualnej wiedzy, zmiany klimatyczne na Marsie upodabniające go do Ziemi są całkiem możliwe, łatwiejsze niż długotrwały lot wielu tysięcy inżynierów i transportowanie na rudą planetę ogromnych ilości materiałów oraz niezbędnego do przeżycia sprzętu. Terraformowanie w długiej perspektywie czasowej, może okazać się bowiem o wiele bardziej efektywne i opłacalne niż tworzenie podziemnych kapsuł mieszkalnych, nieprzystosowanych w pełni do czerpania z zasobów Marsa, wyczekujących zawsze li tylko pomocy z Ziemi.

Pomysłów jest kilka i obejmują one zupełnie różne podejścia inżynierskie.
(Inżynierowie górą!)

1. Globalne ocieplenie i stopienie czap lodowych dzięki lustrom umieszczonym na orbicie Marsa, a w efekcie stworzenie również atmosfery zbliżonej do ziemskiej. Ta jest obecnie zupełnie nieprzyjazna człowiekowi: 96% dwutlenku węgla, 1,93% argonu, 1,89% azotu, wraz ze śladowymi ilościami tlenu i pary wodnej. Tymczasem atmosfera stanowić powinna ochronę przed szkodliwym promieniowaniem kosmicznym, zapewnienie tlenu dla ludzi i roślin, a także wyhamowanie dobowych różnic temperatury. Itd.

2. Sprowadzenie i wprowadzenie w atmosferę Marsa ogromnych ilości amoniaku, co również przyczyniłoby się do powstania efektu cieplarnianego i stworzenia czapy ochronnej dla promieniowania z kosmosu. (Dostrzegam tu problemy transportowe…)

3. Zmiana koloru planety na czarny lub zbliżony do czarnego, czyli taki, który zgodnie z teorią ciała doskonale czarnego umożliwi maksymalne pochłonięcie energii odbieranej z kosmosu. Kolor planety można zmieniać poprzez rozpylanie pyłu, fakturowanie powierzchni, albo rozlokowanie roślin o ciemnym kolorze. Sami domyślacie się jednak, że nie byłby to szybki proces.

4. Użycie ładunków jądrowo-elektrycznych lub jądrowo termalnych, do wzniecenia pyłu w atmosferze i w efekcie do jej ogrzania oraz stopienia lodowców itd. Tu poza niewątpliwymi plusami mamy też minusy w postaci zniszczenia powierzchni planety oraz zagrożenie dla rozlokowanego na Marsie sprzętu badawczego. Gangsterska eksploracja nigdy nie wychodziła człowiekowi na dobre i szkoda byłoby czynić z niej zaczyn nowej cywilizacji.

5. Istnieje też pomysł na stworzenie wielu hektarów szklarni, z gatunkami ekspansywnych roślin zdolnych do przetrwania w odmiennych niż na Ziemi warunkach. Rośliny jak wiadomo, produkują tlen (ale również dwutlenek węgla), oczyszczają atmosferę pochłaniając CO2 w procesie fotosyntezy, a co ważne, nadają się również do jedzenia. Pomysł ten, choć trudny do zrealizowania, wydaje się być najbardziej „etyczny”, choć w kwestii tworzenia nowych gatunków, nie jest jasne w jakim kierunku zmierza ludzkość.

Powyższe pomysły są dość ciekawe i pewnie należałoby rozważyć wykorzystanie ich wszystkich, jeśli nie naraz to po kolei, na rożnych etapach terraformacji, tak aby cały proces zachodził maksymalnie efektywnie. Domyślam się też, że to dopiero początek ekspansji człowieka w kosmosie, a nasze doświadczenia z psuciem klimatu Ziemi być może dadzą się zastosować do naprawienia atmosfery Marsa. Oby!

Każdy wpis wieńczę zazwyczaj efektowną puentą. Nie inaczej będzie i tym razem. Moim skromnym zdaniem, terraformowaniem Marsa zajmie się już nie ludzki mózg ale sztuczna inteligencja. Cały proces jest bowiem na tyle skomplikowany, że zarządzanie nim przez człowieka byłoby po prostu lekkomyślne.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

Praca z emocjami a możliwości mózgu


Zastanawiałam się czy pisać o swoich spostrzeżeniach w tym temacie – po pierwsze, czy kogokolwiek to zainteresuje, a po drugie, czy mam prawo pisać o tym, w czym nie jestem znawcą ani tym bardziej wzorcowym przykładem. W każdym razie, ryzykuję i piszę, ponieważ moje podejście może naprawdę coś rozjaśniać.
W slangu informatyków – ‚u mnie działa’.

Czasy są ciężkie, a nawet gdyby nie były, to jak wiadomo, sami potrafimy stworzyć na gruncie prywatnym wiele problemów z niczego. Problemom tym towarzyszą zwykle emocje, które obciążają nas ponad granice wytrzymałości. Jedni próbują je rozładować, inni przespać, zapić, jeszcze inni przepracować ale czasem organizm mimo wszystko się nie wyrabia i w rezultacie popadamy w depresję lub lęki. Dlatego wydaje mi się, że większość używanych przez nas metod jest umiarkowanie skuteczna.

  1. Radykalne uwalnianie emocji

    To działa, przynosi ulgę, ale jest dość ryzykowne. Podczas wybuchowego uwalniania ktoś z bliskich nam osób, może dostać odłamkiem. Sami często czujemy kaca moralnego, związanego z tym, że za bardzo się odkryliśmy a u wysoko inteligentnych osób pozostaje dyskomfort psychiczny.
    .
  2. Sport/aktywność – maszynka do uwalniania emocji

    Rozwiązania w stylu: sport, seks, gry, aktywność towarzyska, są skutecznym podejściem do rozładowywania nadmiaru przeżyć, ale nie pozwalają nam wejść wgłąb dręczących nas emocji i rozwiązywać problemów z poziomu psychiki. Powodują raczej, że problemy te, nie są aż tak dotkliwe. Sport pełni funkcję suplementu.
    .
  3. Medytacja – wyciszanie emocji

    Wiem, że medytacja, joga, zen, modlitwy – to świetne techniki na złapanie równowagi psychicznej i dystansu do życia. Pozwalają nam na wyciszenie emocji, i są w naszym życiu mechanizmem ich porządkowania, ale trudno mi wyobrazić sobie mnicha buddyjskiego na głównym stanowisku w korporacji, albo księdza pochłoniętego modlitwą, wychowującego trójkę zasmarkanych dzieci. Te techniki zarezerwowane są dla ludzi, którzy udają się na margines życia, i mają taki luksus, że mogą sobie na nim pozostać, albo powracać do niego ilekroć zechcą. Słowa ‚Bóg Cię kocha’ nie rozwiążą problemów kiedy nie kocha cię mąż albo masz komornika na głowie. Metody te służyć powinny pogłębieniu duchowości a nie pracy z emocjami.
    .
  4. Przerabianie emocji – autoterapia

    Nie wiem czy znacie tę metodę, podejrzewam, że stosujemy ją wszyscy. Sami próbujemy radzić sobie z emocjami, przyglądając się im, dzieląc je na dobre i złe, dokonując analizy i wypuszczając z siebie raczej te pozytywne. Skupiając się świadomie na pozytywach, poprawiamy swój nastrój, pracujemy nad swoim stanem psychicznym, kontrolujemy się i jesteśmy świadomym samonaprawiaczem. Co jednak się dzieje, kiedy sytuacja życiowa nas przerośnie, a stan ten utrzymuje się dłużej i staje się permanentny? Nasz mózg sobie nie radzi. Jest przeciążony.
    .
  5. Psychoterapia – pomoc z zewnątrz

    Tu niewiele mam do powiedzenia na temat technik i ich skuteczności. Wszystko zależy od terapeuty, metody i naszej gotowości do poddania się terapii. Mamy zarówno dobre jak złe doświadczenia w tym względzie, nie umiem jednak oprzeć się wrażeniu, ze terapia jest jedynie ortezą psychiczną dla mózgu, i kiedyś przyjdzie nam ją zdjąć tak jak zdejmujemy gips ze złamanej ręki. Na kozetce u terapeuty upuszczamy sobie krwi, ale czy po wyjściu z gabinetu, nasz umysł jest już zdrowy? Czy praca z terapeutą to gruntowne rozwijanie (upload mózgu) czy jedynie doraźna naprawa zgłaszanych usterek? Jak pracować z tym czego sobie nie uświadamiamy?
    .
  6. Rozwój – poszerzenie przestrzeni dla emocji

    Wreszcie, moja własna metoda (o niej poniżej), która jest zalecana również przez terapeutów, w ich podejściu jednak nie uzmysławia się pacjentom konieczności radzenia sobie samodzielnie ale nadal uzależnia się ich od szkoleń, warsztatów i kursów psychologicznych. Co ciekawe, jest to podejście przeciwne do tego jakiego uczą w ‚szkołach dla rodziców‚ – że nie należy rozwiązywać problemów dzieci, ale tworzyć im przestrzeń do nauki ich rozwiązywania. O ile rodzic może stworzyć dziecku przestrzeń większą od jego własnej, o tyle jeden dorosły, drugiemu dorosłemu – niekoniecznie. Nasze dorosłe emocje potrzebują sporo przestrzeni, a spotkania sam na sam z terapeutą, dostarczają jedynie tyle przestrzeni ile posiada jego własny umysł.

Mózg zbudowany jest z neuronów i jak mówi nauka zajmująca się neurogenezą, przykre doświadczenia i traumy niszczą połączenia w jego obrębie, uszczuplając ich ilość, a także powodując, że nowo tworzone połączenia są krótkotrwałe. A więc im mniej połączeń, tym gorzej i wolniej myślimy, czyli kurczy się nasz intelekt. Ostatnio (nie wyrażam się tutaj stricte naukowo, proszę mnie nie winić za to), otóż ostatnio odkryto też, że ilość połączeń mózgowych i ich stan, odpowiadają za nasz nastrój. Człowiek będący w smutku, mający sprawne połączenia nerwowe, potrafi użyć w głowie czegoś w rodzaju przełącznika, i po względnie krótkim czasie, przełącza się na dobry humor. Jeśli połączenia w mózgu są zdegenerowane – przełączniki nie działają i na dłuższy czas osiadamy w stanie smutku, bezsilności – czyli w stanie depresji. Może też zdarzyć się, że przełączniki wariują i zmiany nastroju następują nagle i losowo, a wtedy nawiedzają nas np. ataki paniki.

Może się więc zdarzyć, że czego byśmy więc nie robili, nasz mózg będzie ledwie zipał, ponieważ będzie mu brakować ‚pamięci operacyjnej‚. Czy oznacza to, że jesteśmy ‚głupi’? Nie, raczej to, że zbyt wiele bierzemy na siebie lub zbyt wiele na nas spadło, bez naszej woli. Co więc może rozwiązać nasz problem? Redukcja i eliminacja stresu?

Ja proponuję co innego – intensywne i wielokierunkowe rozwijanie umysłu (z zachowaniem troski o ciało, o czym tutaj nie piszę). Chodzi mi o dwie najważniejsze rzeczy: naprawienie uszkodzeń w mózgu wywołanych stresem lub traumą oraz rozwinięcie umysłu do tego stopnia, aby następne emocje / przeżycia nie były dla niego niszczące.

Co konkretnie mam na myśli? Chodzi mi o naukę języków, czytanie książek, poszerzanie wiedzy w kierunkach jakie nas interesują, DOKŁADNE ZGŁĘBIANIE TEMATÓW, ale też rozwój w dziedzinach, które stanowią dla nas prawdziwe wyzwanie. Istotny jest tu proces nauki, nie sam skutek. WIELOKROTNE POWTARZANIE, jeśli z czymś mamy trudności, kształtuje trwałość struktur nerwowych. Nauka języka może nie dać nam satysfakcji w postaci egzaminu państwowego, ale da nam coś więcej, wytworzy w naszym mózgu połączenia i struktury neuronowe, odpowiedzialne za ROZUMIENIE JĘZYKA DRUGIEGO CZŁOWIEKA. Ważne jest też obcowanie z pięknem i sztuką w ogólności, a więc z teatrem, malarstwem, grafiką, kinem, fotografią, poezją, muzyką. To chyba najbardziej poszerza przestrzeń własnych emocji, pozwala też na ich ROZWINIĘCIE W SZEROKI WACHLARZ SUBTELNYCH DOZNAŃ a nawet na naukę radzenia sobie z emocjami sprzecznymi.

Wysiłek taki powinniśmy wkładać w swój rozwój tym bardziej, im jest nam trudniej oderwać się od smutku czy przytłoczenia. To małe koło zamachowe zmian. Efekty nadejdą skokowo, oderwiemy się od poziomu roztkliwiania nad sobą i zobaczymy siebie jako część społeczności, a sytuacje, które nas otaczają – jako ciągi przyczynowo skutkowe, pełne mechanizmów i momentów przełomowych… Widzenie struktur wyższych to jednocześnie nabieranie dystansu do własnych problemów i zupełnie nowe postrzeganie swoich własnych emocji.

Na koniec posłużę się analogią. Jeśli założymy, że nasz mózg to małe mieszkanie, w którym kotłujące się emocje to domownicy, którzy gnieżdżą się wspólnie w małym pokoju – widząc problem, nie analizujmy ich wzajemnych konfliktowych relacji, bo to niczego nie zmieni. Nie wyrzucajmy ich z domu, ani nie wysyłajmy do internatu, nie podawajmy też używek czy leków, zamiast tego zbudujmy im nowy, duży i komfortowy dom. Dajmy im odpowiednio dużą przestrzeń własnego umysłu, tak żeby mogły wejść w nowy etap rozwoju.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz

sztuczna inteligencja na wojnie

Sztuczna inteligencja i postęp cyfrowy a wojna

Mieszkańcy Moskwy masowo otrzymują telefony, w których podający się za policjantów mężczyźni ostrzegają ich przed powracającymi z wojny w Ukrainie bojownikami grupy Wagnera. W wiadomościach rosyjscy obywatele słyszą między innymi, aby nie wypuszczać swoich dzieci z domów w godzinach nocnych. Użytkownicy mają wrażenie jakby telefonowały do nich boty, co jest już powszechnym zjawiskiem.

W telewizji rosyjskiej w Biełgorodzie, na Krymie, w Sewastopolu i Kraju Krasnodarskim, w trakcie emisji zwykłych programów pojawiło się dzisiaj przemówienie Zeleńskiego, w którym mówi on o planach odbicia okupowanych terenów i pokazuje zdjęcia z radosnych powitań, jakich na terenach odzyskanych doznaje wojsko ukraińskie. Na swoich stronach Rosjanie zaświadczają solennie, że prawie na pewno chodzi o celowe działanie człowieka poprzez przekazanie bezpośredniego dostępu do sieci telewizyjnych, natomiast w naszych głowach rodzi się pytanie czy nie było to raczej włamanie w obszarze cyberprzestrzeni, do jakiego zaprzęgnięto sztuczną inteligencję. Oskarżeni są oczywiście ukraińscy hakerzy i USA (Tusk tym razem nie),a ja osobiście coraz większe nadzieje pokładam w sztucznej inteligencji i jej własnej „nieprzymuszonej woli”…

9 sierpnia Ukraińcy uderzyli w rosyjską bazę powietrzną na Krymie, dokonując ogromnych zniszczeń. Według nieoficjalnych doniesień wojsko wykorzystało w tamtym i kolejnych atakach system sztucznej inteligencji, który dopiero zaczął działać w ukraińskiej armii.

Być może nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale Ukraina jest światową potęgą w dziedzinie software. 20 proc. firm z listy Top 500 magazynu „Forbes” korzysta z ukraińskiego oprogramowania. W kontekście trwającej wojny ukraińscy informatycy są wielką nadzieją na wygranie przez Ukrainę bratobójczej wojny, choć jednocześnie są oni najbardziej zagrożoną grupą ludności cywilnej. W ich domy często padają rosyjskie pociski.

Rosja również rozwija swoją technikę informatyczną, rosyjskie technologie dronowe są już bardzo zaawansowane. Ich drony Orlan o zasięgach do 600 km (nie mylić z Orlen) latają w rojach, które komunikują się ze sobą z pomocą „inteligencji rozproszonej”. Pozwala to na zwiększenie skuteczności ataków. Ukraińcy pracują nad rozgryzieniem tego systemu.

Ukraińskie Ministerstwo Transformacji Cyfrowej wystąpiło w ostatnim czasie do OpenAI, firmy stojącej za popularnym chatbotem ChatGPT, z oficjalnym wnioskiem o odblokowanie tego narzędzia. Na razie Ukraina jest traktowana jak Rosja, Białoruś i Iran, a narzędzia geolokalizacyjne uniemożliwiają korzystanie z tego systemu. Jak donoszą eksperci z izraelskiej firmy Check Point, hakerzy z Rosji wykorzystują już rewolucyjnego bota ChatGPT.

„Użytkownicy podziemnych forów dzielą się wskazówkami, jak do tego celu używać ChatGPT. Sztuczna inteligencja pomaga również rosyjskim hakerom w tworzeniu e-maili phishingowych (wyłudzających dane – red.). Jak się okazuje, algorytmy stworzone przez OpenAI, firmę finansowana przez Microsoft, która stoi za zbudowaniem potężnego chatbota, są na tyle zaawansowane, iż są w stanie kodować złośliwe oprogramowanie zdolne np. do rejestrowania uderzeń klawiatury. Na tej podstawie hakerzy są w stanie odszyfrować nasze hasła m.in. do bankowości internetowej. W Check Point Research ostrzegają, że to tylko kwestia czasu, zanim wyrafinowani hakerzy znajdą sposób na obrócenie sztucznej inteligencji na swoją korzyść. ” [cyfrowa.rp.pl]

W dniu wczorajszym zawieszeniu uległy komunikatory Microsoftu, Jak doniosły media, Usługi Microsoftu – Teams, Skype, Outlook i OneDrive – zanotowały awarię. Problemy z platformą mieli nie tylko mieszkańcy Polski, ale też innych krajów, w tym USA. Czy była to rzeczywiście awaria czy raczej podjęto działania zapobiegawcze, mające na celu ochronę tych usług przed atakami hackerskimi, nie wiadomo. Tyle w temacie komunikatorów i usług e-mailowych. Natomiast tuż za rogiem czeka nas tąpniecie na rynkach finansowych i wielka rewolucja w ochronie naszych danych. Mimo pozornej ciszy w eterze, trwa intensywny wyścig… „zbrojeń” w tej dziedzinie. Stawką jest nie tylko zarządzanie finansami pojedynczych mieszkańców globu, ale również budżetami krajów i sojuszy militarnych.

Sztuczna inteligencja może pomóc w podejmowaniu szybkich i kluczowych decyzji, które będą miały wpływ na wynik działań wojennych, i bez jej użycia nie da się dzisiaj już wygrać wojny. Wraz z nadziejami wnosi ze sobą jednak olbrzymie zagrożenie cyberprzestępczością. Otwarcie frontu cyfrowego, niniejszym, stało się już faktem, a na tej wojnie jesteśmy wszyscy, nie tylko Ukraińcy i Rosjanie, ale również my Polacy.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii | Dodaj komentarz