splątanie kwantowe

Czym można się zająć w najkrótszy dzień w roku, żeby czas spożytkowany na to zajęcie, nie został uznany za stracony?

Splątaniem kwantowym.

Czytam o tym i moje serce rośnie. Nie dość, że podwaliny pod badania teoretyczne stanów splątanych, zrobili moi koledzy ze studiów, to jeszcze refleksje płynące z badań nad splątaniem kwantowym zgadzają się z tym co sobie wymyśliłam w mojej małej główce – podczas rozmów z przyjaciółmi, albo podczas samotnych refleksji nad kubkiem zimnej kawy (jeśli gdzieś się spóźniam, to możliwe, że siedzę niekompletnie ubrana i się nad tym zamyślam).

Co to jest splątanie kwantowe?Nie wchodząc w rozważania stricte naukowe, jest to powiązanie pomiędzy cząstkami na poziomie kwantowym (czyli mikroskopowym, dotyczącym wnętrz jąder atomów), które może działać na wielkie odległości. Czyli jedna cząstka (która jest budulcem materii, choćby człowieka), jest powiązana z inną cząstką, znajdującą się na przykład na drugim końcu naszej Galaktyki, tj. Drogi Mlecznej. Co więcej, w splątanie kwantowe może być zaangażowanych więcej niż dwie cząstki, ale matematycznie, takie modele stają się jak dotąd prawie nieogarnialne. Splątanie to rodzaj zależności, więzi, potrzeba zachowania równowagi jako układ, i nie potrzebuje do swojego działania żadnego nośnika, żadnych fal czy strumieni cząstek, nie jest więc możliwe do wykrycia w przestrzeni pomiędzy wspomnianymi cząstkami, ale dzięki temu nie potrzebuje też wcale upływu czasu, żeby do tego oddziaływania doszło. Prędkość światła nie jest tutaj żadnym ograniczeniem. Jak widać, splątanie kwantowe wymyka się też fizyce klasycznej.

Co z tego wynika? Co splątanie kwantowe wnosi w nasze życie?Otóż mogłoby ono wyjaśnić wiele zjawisk, których dzisiaj fizyka nie tłumaczy, ale nazywa je paranormalnymi, albo podchodzi do nich ze sporym dystansem. Wg mnie (to moja prywatna teoria), poza materią i energią, istnieje trzecia forma wszystkiego co jest na tym świecie, i jest to INFORMACJA. Splątanie kwantowe to współdzielenie informacji, a kwant informacji mógłby być uznany za jednostkę tej formy natury, i zresztą jest, naukowa nazwa to kubit. Idźmy dalej, ponieważ informacja nie może zgodnie z zasadą zachowania zniknąć bezpowrotnie, musi się transformować w coś innego, w inną informację, albo też w materię czy energię. Dlatego jeśli człowiek umiera, niemożliwe jest, że zniknie cała wiedza jaką posiadł. To byłoby strasznie głupie w tym świecie. Mówi się, że po śmierci zmieniamy formę naszego życia na inną, powiedzmy duchową. Innymi słowy, pozostaje po nas informacja, która jest transponowana na inne obiekty materialne lub formy energetyczne. Jeśli zaś ginie supernowa, czy informacja z niej jest w stanie zasilić organizm człowieka? Jeśli splątanie kwantowe istnieje, a istnieje (zostało już potwierdzone doświadczalnie), jest to sytuacja bardzo prawdopodobna. Wzajemny wpływ przyrody ożywionej na nieożywioną (żywa woda do której mówi się czule itp.) i przeciwnie (żyły wodne, czakry itp.), nabierają teraz innego wymiaru. Przestaje być to wiedza głupia, a staje się zwyczajnie nie dość dobrze zgłębiona.

A co z teleportacją, której można się spodziewać rozmyślając nad splątaniem kwantowym? Wg mnie istnieje i daje szansę na podróże w czasie i przestrzeni, ale w zupełnie inny sposób niż opisuje się to w filmach czy książkach. Fizyka nie pozwala na magiczną różdżkę, dzięki której znikasz w jednym miejscu, żeby pojawić się w drugim. Takie znikanie to nieciągłość czasoprzestrzeni i sprzeczność z najbardziej podstawowymi prawami fizyki, a umówmy się, fizyka to świętość. A jeśli założyć, że jesteśmy zbudowani również z informacji, i jeśli ta informacja to jest nasza „dusza”, nasza osobowość i umiejętności intelektualne? Czy istnieje możliwość, że pozostawiając swoje ciało, w miejscu gdzie się narodziło i żyje, możemy transponować się w czasie i w przestrzeni, żeby poczuć, zrozumieć, zobaczyć – czyli zebrać informację na temat czegoś, czego nie znamy w swoim normalnym miejscu pobytu? Czy dusza ludzka, jeśli tak nazwiemy roboczo zbiór informacji przypisanych jednemu człowiekowi, może podróżować przez świat, łączyć się z innymi zasobami informacji i rozdzielać na mniejsze strumienie?

A co z telepatią? Czy poznanie strumienia informacji, w jakim nieustannie żyjemy, tego wielkiego SPLĄTANIA, nie jest niczym innym, jak właśnie umiejętnością przewidywania, intuicji, jasnowidzenia albo telepatii?

Wątków jest wiele ale prowadzą mnie do jednego zdania – nie bójmy się umierać, będziemy trwać w sobie nawzajem i w świecie, który oswajamy, wiecznie.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *