antymateria

Wg legend i podań ludowych, dawno dawno temu – w czasie Wielkiego Wybuchu, nicość rozpadła się na materię i antymaterię. Antymateria jest ‚odbiciem zwierciadlanym’ materii i składa się z antycząstek, które są identyczne jak cząstki ale mają przeciwny ładunek elektryczny (w uproszczeniu). Nie rozumiem, czemu akurat elektryczność jest tutaj tak istotna, ale tak jest. Na przykład elektron ma swój odpowiednik w postaci antycząstki – identycznego, ale naładowanego dodatnio pozytonu. Nie chodzi jednak tylko o przeciwny ładunek, ale o pewne ogólniejsze przeciwieństwo, które przy zetknięciu elektronu i pozytonu skutkuje skompensowaniem (wyzerowaniem) ładunku elektrycznego oraz całkowitym zniknięciem obu cząstek. ANIHILACJĄ.

Podczas anihilacji znikają wspomniane cząstki – elektron i pozyton (czyli antyelektron), ale pozostaje promieniowanie gamma, które tworzą z kolei inne cząstki – fotony. Fotony mają wyjątkową cechę, każdy jest jednocześnie zwykłą cząstką i antycząstką. Nie posiadają one ładunku elektrycznego a obie wersje – ze świata i antyświata są identyczne.

Pytanie, jakie zadaje sobie wielu fizyków brzmi – skoro podczas Wielkiego Wybuchu, zgodnie z zasadami zachowania energii i materii, powstało tyle samo materii co antymaterii, gdzie schowała się antymateria? We Wszechświecie wydaje się być jej drastycznie mniej niż zwykłej materii. Do Ziemi docierają jedynie pojedyncze antycząstki. W wielkim zderzaczu cząstek, w akceleratorze CERN, wytwarza się dzisiaj całe antyatomy, nasza wyobraźnia próbuje więc podążać dalej. Czy możliwe jest, że gdzieś we Wszechświecie istnieją antyplanety a nawet antygalaktyki?

Możliwe. Naszym podstawowym narzędziem do obserwacji kosmosu jest badanie promieniowania elektromagnetycznego, czyli fotonów w szerokim zakresie częstotliwości. Odbiera się je przez teleskopy optyczne lub radioteleskopy, zawsze jednak badany jest strumień fotonów. A jak wiadomo, fotony i antyfotony, to właściwie jedno i to samo…

Poszybujmy w świat wyobraźni, i zadajmy pytanie: jak wygląda antyplaneta, jeśli istnieje? Czy pioruny uderzają tam z ziemi w chmurę? Czy zjawiska elektryczne zachodzą ‚odwrotnie’ niż na Ziemi? Jakie są tego konsekwencje? I jak wyglądałby piękny kataklizm zetknięcia się galaktyki z antygalaktyką?

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *