listy

nie sądzę wcale, że znajomości zawierane za pośrednictwem internetu, pozostające w jego magicznie zamkniętej przestrzeni a przekładające się na wybuchy emocji, uczuciowości, namiętności tętniącej żywo czerwoną krwią, to coś nowego w naszym świecie. wcale tak nie sądzę. ba! będę się kłócić, że to coś jest stare jak świat, a przynajmniej stare jak pismo ludzkie.

listy do madelaine.
książka ukazuje uczucie będące wytworem wyobraźni dwojga wrażliwych ludzi, które rodzi się, rozkwita i dojrzewa na kartkach papieru. staje się realne, bez jednego dotknięcia, bez jednego pocałunku. tak też niestety umiera. umiera bez pożegnania, gdy wokół kończy się wieczna wojna. umiera zapomniane i bez pogrzebu.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *