kochać siebie

nie wiem czy jerzy kosiński umiał kochać samego siebie. robił sobie takie obrzydliwe rzeczy, babrał się w ludzkim błocie i rozsmakowywał. rozpisywał, rozgadywał, rozmyśliwał. na koniec skończył jak skończył. myślę, że nie umiał kochać innych skoro nie potrafił pokochać siebie.

rzadko mam okazję czytać brzydkie książki, dlatego, że czytam przecież to co sama sobie wybiorę. trudno jednak wyrokować o książce po okładce, nie powinno się też wyrokować o niej z opinii innych ludzi, bo te mogą różnić się od mojego odbioru. nie uwierzyłam głowackiemu. a malowany ptak jednak jest pomalowany na brzydkie barwy, odstrasza, wprowadza w stan refleksji na smutno. kojarzy mi się bardziej z wielkim kacem niż z jakimkolwiek piciem w nadmiarze. jeśli dobrnę do końca, jeśli, z pewnością dopiszę jeszcze parę niepochlebnych zdań, tym razem o całej książce. tylko nie wiem czy dobrnę, chyba za bardzo kocham siebie, żeby sobie to robić.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *