solitony

pomyślałam, że warto dodać wpis o tytułowym solitonie, zamieszczam więc parę słów w tym temacie. ich napisanie zmusiło mnie do przejrzenia notatek z dziedziny fizyki i matematyki, z czego nawet dość się cieszę. język nauk ścisłych, a niewielu ludzi zdaje sobie z tego sprawę, naprawdę bliski jest poezji. matematyka, uważana przez jej najgorętszych pasjonatów za królową nauk, opisuje świat fizyki i techniki w równie lapidarny i pozostawiający miejsce na własną interpretację sposób, co język poetycki. (!)

otóż, solitony to wymysł dość nowy w nauce, ich historia sięga 1965 roku. w matematyce soliton to jedno z rozwiązań nieliniowych cząstkowych równań różniczkowych, które pojawiło się podczas komputerowej symulacji ośrodka opisanego równaniem kortwega – de vrie. podejście matematyczne do tego zagadnienia jest z pewnością trudne do zrozumienia dla osób nie posiadających wystarczającej wiedzy akademickiej. co zaś się tyczy fizycznego sensu solitonów jest to, jak sądzę, sam miód i czysta poezja.

solitony to pojedyncze fale w ośrodku, które potrafią przemieszczać się na wielkie odległości bez zmiany swego kształtu. kiedy zaś taki samotny soliton napotka inny soliton, potrafią one przeniknąć się nawzajem, oddziałując ze sobą, jednak nie zmieniając swoich głównych własności fizycznych. mówiąc prosto, nie przeszkadzają sobie wzajemnie, nie wpływają na siebie destrukcyjnie. (zwykła fala nie dość, że samoistnie zanika po względnie krótkim czasie rozchodzenia się, to jeszcze podczas zderzeń z inną falą może ulec wzmocnieniu,  lub wygaszeniu.)

w 1973 r. zastosowano solitony do przesyłania informacji  we włóknach światłowodowych. przełomowym odkryciem był fakt, że skoro pojedyncze fale nie przeszkadzają sobie biegając w obie strony światłowodów, to można ich wysyłać jednocześnie niezliczone ilości, kodując w ten sposób gigantyczną ilość informacji. w 1998 naukowcy z France Telecom łącząc solitony o różnych długościach fali optycznej zademonstrowali bezbłędną transmisję 1 Tb/s (terabitów na sekundę czyli 1012 = 1.000.000.000.000 bitów). umożliwia to  obecnie rewolucyjny rozwój komunikacji światłowodowej.

a teraz wyobraź sobie, że wkładasz do torby parę tomików z poezją, a potem, kiedy torba jest już pełna, dokładasz następne, a one przenikają się wzajemnie, czując się wzajem ale nie zmieniając swojego kształtu. i możesz tak wkładać i wkładać, a kiedy zechcesz wyjmiesz ten, o którym pomyślałaś, w zupełnie dziewiczym, niezmienionym stanie. magia.

i wreszcie najpiękniejsza dla mnie sprawa; nawet pojedynczy soliton, wysłany z daleka, dotrze dokładnie tam, dokąd został wysłany. przez nikogo nie tknięty. może czasem tylko trzeba na niego poczekać, aż się wybiega w przestrzeni. w przyrodzie nic nie ginie…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *