Krótko po spotkaniach Roberta Miniaka w Gdańsku

Pierwsze w dziejach świata spotkania autorskie Roberta Miniaka w Gdańsku przebiegły pomyślnie i sympatycznie. Tłumnie zgromadzona publiczność wiwatowała i mdlała, udało się nawet zorganizować zgrabny skandal (pojawiła się jednoosobowa bojówka reprezentująca lokalną myśl krytycznoliterackofeudalną). Robert sprzedał wszystkie książki, które miał, zakupił ryby, przeprowadził warsztaty dla grupy młodych poetów.

Poeta przywiózł końcówkę pierwszego tomiku (Czarne wesele) i pewien zapas drugiego (Drzewostany).

Udało się porozmawiać o specyficznym, męskim spojrzeniu na sprawy typowo kobiece (powstaje obecnie powieść o surogatkach), o tym dlaczego autor – zapalony wędkarz – tak mało pisze o wędkowaniu (miesiąc temu Maciej Woźniak, także wędkarz, prezentował sporo wierszy na ten temat). Robert świetnie czyta swoje teksty, ma ciepły, żywy kontakt z rozmówcami.

Dziękujemy właścicielom GTPSu i Warzywniaka oraz wszystkim, którzy przybyli i autorowi, który też przybył.

z autorką zdjęć, Gabrielą Szubstarską

Maria Bezkowska-Wołodźko i Andrzej Stelmasiewicz – właściciel galerii Warzywniak

Dariusz Wołodźko i skromny prowadzący