Pomimo wszelkich przeciwności, spotkania Krzyśka Kleszcza okazały się możliwe i udane.
Na dwa letnie spotkania z Krzysztofem Kleszczem przybyło kilkanaście osób. Miałem obawy o publiczność, która zaczęła powoli wyjeżdżać na wakacje, ale udało się całkiem nieźle. Moje obawy były tym większe, że i w niedzielę, i w poniedziałek, miały miejsce inne spotkania literackie. Trzeba było wybrać i dziękujemy tym, którzy wybrali Warzywniak i GTPS.
Krzysztof był (jak większość zapraszanych autorów) po raz pierwszy w Gdańsku na spotkaniu. Wszystko wskazuje na to, że wyjechał zadowolony.
a tak się rzucali ludzie na tomiki (atak na tomiki)